Anna Mucha zawsze chce zaskakiwać. Z tego powodu producenci programu "Jak ONI Śpiewają" byli gotowi zapłacić krocie tylko po to, że dziewczyna zgodziła się wystąpić. Wiadomo - chodziło o show. Praktycznie podczas każdego odcinka Anka wymyśla coś takiego, żeby pisano właśnie o niej. A że nie ma głosu na dzwon, to trzeba postawić na coś innego.
W zeszłym tygodniu Ania popłynęła. Wskoczyła w podwiązki, założyła habit i jako seksowna zakonnica wyśpiewała przebój "Satisfaction". To wzbudziło kontrowersje. Aktorka nie chciała milczeć i oburzonym duchownym odpowiedziała bardzo dosadnie. Zaatakowała księży wyzywając ich od pedofilów. Podała tutaj przykład biskupa Juliusza Paetza, który był wcześniej oskarżany o molestowanie kleryków.
Ania, na swoim oficjalnym blogu, napisała tak:
Szanowny Arcybiskupie, chciałabym przeprosić, za niefortunne i błędne podanie Pana przykładu na dowód na pedofilię w Kościele. Chciałabym przeprosić, choć nie można zaprzeczyć, że takie przypadki miały/mają miejsce. Kieruję swoje przeprosiny bezpośrednio do Pana ponieważ jak mi wyjaśniono, (dziękuje za maile i zwrócenie uwagi) Pańska "sprawa", dotyczyła osób dorosłych, a nie małoletnich. A seks między osobami pełnoletnimi, przy obopólnej zgodzie to już nie moja (nasza) sprawa. Złamanie zasady celibatu pomijam, bo wg. mnie to także Pańska prywatna sprawa oskarżany jest Pan o molestowanie, które owszem napawa mnie odrazą i jest karygodne, ale mylenie tego z pedofilią jest dużym nadużyciem.Dlatego jeszcze raz bardzo przepraszam.