Amerykańska gwiazda, która na stałe zadomowiła się w Londynie, nie ma zamiaru iść w ślady koleżanek po fachu i nie chce adoptować sierotki z Afryki. Jej największym pragnieniem jest stworzenie domu dla dziecka ze swego rodzinnego miasta, Nowego Jorku.
Być może zaadoptujemy dziecko z Brooklynu. Nie ma bardziej czy mniej potrzebujących dzieci - mówi aktorka. - Jestem dziewczyną z Nowego Jorku i moim zdaniem ludzie, którzy wiele mają, mogą też wiele dać od siebie.
Mąż Gwyneth - Chris Martin podziela jej entuzjazm.
Gwyneth Paltrow należy do bardzo rodzinnych kobiet. Najważniejsze w jej życiu są dzieci: 3-letnia Apple i 22-miesięczny Moses. Nigdy nie ukrywała, że marzy jej się duża gromadka pociech, jednak zderzenie z rzeczywistością było dla niej dość bolesne.
Kiedyś sobie myślałam, że będę miała jeszcze dwójkę dzieci w dość krótkim czasie, jednak jak przypomnę sobie te nieprzespane noce, to sądzę, że teraz trochę popracuję - mówi z uśmiechem.
Najwidoczniej potrzeba obdarzenia miłością nowego maleństwa jest większa, niż wspomnienie trudów wychowawczych. Brawo Gwyneth!