Donald Tusk z kolei cieszy się, że wbrew jego woli córka zgodziła się na udział w "Tańcu z gwiazdami":
Kasia świetnie zdała egzamin życia. Teraz cieszę się, że mnie nie posłuchała i zdecydowała się wystąpić w programie.
Lider PO martwił się, że jego córka podobnie jak Maria Wiktoria Wałęsa postanowi wyjechać z Trójmiasta i przeprowadzić się do Warszawy. Obawiał się, że spodoba jej się życie w stolicy, bogate w liczne pokusy i niebezpieczeństwa:
Przestrzegałem ją, że będzie fotografowana, zapraszana na imprezy. Okazało się, że to odpowiedzialna i dzielna dziewczyna.
Kasia zapraszana na imprezy rzeczywiście była i chętnie na nie chodziła . Jednak, jak twierdzi Donald, córka zachowywała się wzorowo:
Zawsze grzecznie wracała do domu, i to sama. Dobrze, że mnie nie posłuchała. Gdyby to zrobiła, pewnie do końca życia słyszałbym, że mogła przeżyć przygodę życia, a przeze mnie nie było jej to dane.
Donald Tusk najwyraźniej zrozumiał, że czasem warto posłuchać córki i to nas bardzo cieszy. A Kasi oczywiście życzymy powodzenia na egzaminach