Już we wtorek 12 marca Andrzej Duda i Donald Tusk spotkają się z prezydentem USA Joe Bidenem w Waszyngtonie w 25. rocznicę dołączenia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dzień przed wizytą prezydent zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, na którym obecny był też premier. - Mam nadzieję, że przesłanie o naszym wspólnym działaniu i jednolitej postawie idzie w świat i pokazuje, w którym miejscu jest dzisiaj Polska i że Polska jest rządzona w sposób niezwykle odpowiedzialny - mówił Andrzej Duda. A co zauważyła ekspertka w zachowaniu prezydenta?
Andrzej Duda rozpoczął posiedzenie z opóźnieniem i to miało odzwierciedlenie w jego zachowaniu. - Dynamiczne wkroczenie na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego z lekkim opóźnieniem nie pozwoliło prezydentowi Dudzie na spokojne rozpoczęcie wystąpienia. Było słychać zasapanie i brak właściwego oddechu, który pozwoliłby na spokojne rozpoczęcie wystąpienia - powiedziała Magdalena Teterko-Walczak w rozmowie z Plotkiem. Dalej wspomniała o interakcji Andrzeja Dudy i Donalda Tuska. Zdjęcia z wystąpienia znajdziecie w galerii na górze strony.
Pan prezydent, wchodząc do sali, udał się na swoje miejsce, ale szybko zreflektował się, że należałoby się przywitać z uczestnikami spotkania, co też po chwili uczynił. Już z samego przywitania z prezydentem można odczytać otwartość uczestników. Nie wszyscy odwrócili się do pana prezydenta całym ciałem, niektórzy - tak jak Donald Tusk, tylko zrobili lekki zwrot ciała, podając dynamicznie dłoń i pochylając nieznacznie głowę
- dodała trenerka wystąpień publicznych.
Podczas całego wystąpienia pan prezydent starał się utrzymywać kontakt wzrokowy z niemal wszystkimi uczestnikami posiedzenia. Opierał się mocno łokciami o stół, co nie pozwalało się jemu wyprostować, a to pomogłoby w zapanowaniu nad oddechem - zauważyła Magdalena Teterko-Walczak i dodała:
Sugerowałabym bardziej adekwatną gestykulację rękoma w stosunku do wypowiadanych słów. Warto dodać tam, gdzie chcemy podkreślić, podziękować, docenić odpowiednią mowę ciała rąk, tym bardziej że pozycja siedząca jest bardziej wymagająca od stojącej. Mamy bowiem do dyspozycji tylko wybrane części ciała, którymi możemy powiedzieć więcej niż słowami. Tutaj zdecydowanie dłonie mogły dodać wyrazu wypowiedzi pana prezydenta. Wyprostowana pozycja ułatwiłaby wyraźniejszą intonację i panowanie nad oddechem
- doradziła.