Ida Nowakowska w maju została mamą, jednak od tamtej pory niechętnie rozmawiała z mediami na temat imienia dziecka. Gwiazda TVP ukrywała to, jak nazwała pociechę, podsycając jedynie ciekawość. W końcu tancerka podzieliła się tym faktem na łamach dwutygodnika "Party". Jej syn dostał imiona po wyjątkowych osobach.
Wybór nie był łatwy. Tancerka jeszcze niedawno tłumaczyła, że na początku wcale nie chciała tego ukrywać, jednak jakiś czas po porodzie ona i jej mąż Jack Herndon wciąż nie mieli wybranego imienia. Teraz już wszystko jasne. Chłopczyk otrzymał dwa imiona - po ważnych postaciach. Nazywa się Maksymilian Marek Herndon. Pierwsze imię jest po świętym Maksymilianie Kolbe, który jest wzorem dla tancerki. Przyczyniła się do tego także wizyta w klasztorze świętego Maksymiliana Kolbego w Niepokalanowie, gdzie rodzina spędziła czas wśród braci franciszkanów. Drugie też ma szczególne znaczenie dla prezenterki.
To nie był prosty wybór, ale doszliśmy do konsensusu. Wybraliśmy takie, które będzie dobrze brzmiało w Polsce i w Stanach, i będzie miało ważnego świętego patrona. Dla nas to Max Marek. Drugie imię jest po moim ukochanym tacie - powiedziała Ida Nowakowska w rozmowie z magazynem "Party".
Prezenterka TVP opowiedziała także o opiece nad synkiem. Dzieli się nią wraz z mężem, lecz może także liczyć na wsparcie swojej mamy, która chętnie zajmuje się wnukiem. Okazuje się, że często jest zabierany na plan zdjęciowy, kiedy jego mama pracuje m.in. w "Pytaniu na śniadanie".
Od chwili narodzin Max jest naszym punktem odniesienia we wszystkim. Jest zawsze obok mnie, również na planie zdjęciowym. Musieliśmy tak zorganizować czas, żebym mogła karmić go piersią i być przy nim zawsze kiedy się przebudzi. Najbardziej wzruszające są jego uśmiech i to zaufanie, że zrozumiem jego potrzeby i utulę do snu - powiedziała "Party" Ida Nowakowska.
Maksymilian Marek jest oczkiem w głowie rodziców. Okazuje się, że przyjął już chrzest, który odbył się kilka tygodni temu. Do tej pory Ida Nowakowska utrzymywała ten fakt w tajemnicy. Chciała cieszyć się tym dniem razem z rodziną męża, która specjalnie przyleciała na chrzciny z USA.