Brytyjska rodzina królewska przeżyła chwile grozy. Na teren pałacu wtargnął nieznany mężczyzna. Jego wizyta mogła mieć tragiczne skutki przede wszystkim dla dzieci księżnej Kate i księcia Williama. Jak informuje dziennik "The Sun", Darren Benjamin znalazł się w okolicach posiadłości, ponieważ przyjechał z dostawą mebli. Gdy zobaczył bawiących się George'a, Chatlottę oraz Louisa, chciał się do nich zbliżyć.
Darren Benjamin w 2008 roku został skazany na 7 lat pozbawienia wolności. Trafił do więzienia za torturowanie swojej ofiary, którą oblał gorącą wodą. "The Sun" twierdzi, że mężczyzna wszedł na teren pałacu i zbliżał się w kierunku dzieci, które bawiły się na dziedzińcu. Na szczęście, była z nimi niania i to prawdopodobnie dzięki niej nie doszło do żadnej nieprzyjemnej sytuacji. Osoba pracująca dla rodziny królewskiej poinformowała, że obecnie trwają prace nad ulepszeniem systemu bezpieczeństwa.
Gdy tylko poinformowano nas o tej sytuacji, uruchomiliśmy pilny przegląd zabezpieczeń, aby sprawdzić, czy obecny system i procedury są odpowiednie - podaje "The Sun".
Informator dziennika twierdzi, że Darren Benjamin chwalił się, że bardzo zbliżył się do dzieci Kate i Williama.
Mrożący krew w żyłach był fakt, że mężczyzna powiedział swoim znajomym, że bardzo blisko podszedł do naszego przyszłego króla i reszty książąt. Miał dzieci na wyciągnięcie ręki. Przyjaciele kryminalisty byli w szoku, że udało mu się wejść do pałacu, biorąc pod uwagę jego przeszłość.
Do czasu wyników przeglądu zabezpieczeń, zaostrzono procedury wobec osób, które wchodzą na teren pałacu. Miejmy nadzieję, że więcej taka sytuacja się nie powtórzy.
JP