Informacja o rozstaniu Sandry Kubickiej i Aleksandra Barona pojawiła się w mediach na początku marca. Celebrytka zamieściła w mediach społecznościowych wymowne oświadczenie. Zdradziła kilka szczegółów. "W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło. Zachowam to dla sądu" - napisała Sandra Kubicka w poście. Dawni zakochani obecnie spędzają czas osobno, dzieląc się opieką nad synem.
Niedawno Sandra Kubicka wraz z synem Leonardem wybrała się do Dubaju. Wyznała, że chłopiec bardzo dobrze znosi podróże. Kobieta tuż po powrocie zza granicy wybrała się na pokaz Macieja Zienia. Nie da się ukryć, że zaskoczyła bardzo nietypową stylizacją. Na wydarzeniu pojawiła się w krótkiej, czarnej sukience. W górnej części miała srebrną halkę, która błyszczała aż z daleka. Co w tym czasie robił Aleksander Baron? Na Instagramie pochwalił się, że spędza czas ze swoim synem. W mediach społecznościowych pojawił się uroczy kadr. "Lubię spędzać wieczory w wartościowym towarzystwie" - skwitował na InstaStories.
Trudną sytuację Sandry Kubickiej i Aleksandra Barona skomentowało wiele gwiazd. Wśród nich znalazła się Joanna Krupa. Celebrytka przyznała, jaka była jej pierwsza reakcja, gdy usłyszała tę informację. Wspomniała też o dziecku. W rozmowie z Pomponikiem nawiązała również do swojej sytuacji. - Było mi bardzo smutno. Myślę sobie: "Co to jest?'. Fajne dziewczyny nie mają szczęścia w związkach. Najbardziej mi serce pęka dla ich syna, bo wiem, jak z moją córeczką było. Jak ona bardzo by chciała, by tata z mamą byli razem. Wydawało się, że są fajną parą - podsumowała Joanna Krupa. ZOBACZ TEŻ: Baron na nowym zdjęciu z synem. Uwagę zwraca jednak to, co na drugim planie