Więcej ciekawych historii z życia przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W lipcu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok ws. małżeństwa Maryli Rodowicz z Andrzejem Dużyńskim. Byli małżonkowie pozostawali w separacji od 2016 roku, a przez ponad dwa lata toczyli sądową batalię. Rodowicz zdradziła niedawno, jak czuje się w roli singielki. Okazuje się, że ten stan bardzo jej służy, a życie w pojedynkę nie jest dla niej żadnym wyzwaniem.
Gwiazda polskiej piosenki zdradziła w rozmowie z Jastrząb Post, że po rozwodzie czuje się świetnie i nie narzeka zarówno na nudę, jak i samotność. Skupia się na sobie oraz zdrowiu - piosenkarka już nie może się doczekać, gdy po rehabilitacji nogi będzie mogła w końcu wrócić do ukochanej gry w tenisa.
Po rozwodzie czuję się bardzo dobrze. Naprawdę czuję się świetnie. Nie nudzę się sama. Czuję się fantastycznie. Bardzo kocham swoją samotność - powiedziała Rodowicz.
Artystka odpowiedziała również na pytanie, jak zareagowałaby, gdyby podczas spaceru po mieście spotkała przypadkowo Andrzeja Dużyńskiego i jego sporo młodszą wybrankę. Rodowicz wyznała, że nie miałaby ochoty się nawet przywitać.
Gdyby na horyzoncie pojawił się pani były mąż z nową partnerką, to czy przywitałaby się pani z nimi? - zapytała dziennikarka.
Nie. Broń Boże. Nie sądzę, żebym ich spotkała. Chociaż nigdy nie wiadomo... - powiedziała wykonawczyni "Małgośki".
Myślicie, że kiedyś dojdzie do takiego spotkania?