Wojna pomiędzy Dodą i Edytą Górniak trwa od ponad dziesięciu lat. Rabczewska w wywiadach często podkreśla, że starsza koleżanka z branży była jej idolką, jednak "najwyraźniej nie mogła znieść tego, że ta weszła do show-biznesu jako nastolatka". Diwa publicznie dawała wyraz swojej niechęci, a w programie Kuby Wojewódzkiego w 2005 roku nazwała ją "Dodą-krową". Później w "Jak oni śpiewają?" skomentowała piosenkę koleżanki, że "jest durna". Po tym Rabczewska zaczęła jej odpowiadać, co jeszcze bardziej wzbudzało ich wzajemną niechęć.
Doda jednak próbowała wyciągnąć rękę do Górniak. Dwa lata temu zaprosiła ją do udziału w koncercie "Artyści przeciwko nienawiści", jednak ta odmówiła. Oficjalnie tłumaczyła, że nie ma to związku z osobą organizatorki, lecz "nie odpowiadało jej to, że nie wie, jak będą wyglądały występy i na jaki cel zostaną przeznaczone pieniądze z koncertu". Teraz jednak okazuje się, że jest gotowa pogodzić się z Rabczewską! Co na to wpłynęło?
Sytuacja prywatna artystki, która jest w trakcie rozwodu z mężem, Emilem Stępniem.
Wiecie, to jest trochę tak, że każdy, kto przeszedł rozwód, wie, że to jest bardzo ciężki kamień. Ten ostatni czas zweryfikował bardzo wiele relacji i gdy usłyszałam, że ją też spotkał proces rozpadu rodziny, to to jest po prostu bardzo przykre. Tak po człowieczemu napisałam ten komentarz na Instagramie. Nawet nie u niej, bo ja nie widzę jej konta. Ona chyba mnie zablokowała kiedyś. Albo ja ją. No, nie ma znaczenia. To nie o to chodzi. Chodzi o to, że dzisiaj musimy się wspierać. To jest ostatni moment na człowieczeństwo - mówiła w rozmowie z "Super Expressem".
Dziennikarze skontaktowali się z Dodą, by dowiedzieć się, co myśli o możliwości pogodzenia się z Górniak.
Niech mnie odblokuje na Instagramie, żebym mogła podziękować jej za wsparcie osobiście, a nie na łamach gazety - powiedziała.
Edyta Górniak zablokowała Dodę na Instagramie tuż po ślubie wokalistki z Emilem Stępniem, czyli trzy lata temu. Myślicie, że wreszcie się dogadają?