Angelina Jolie i Brad Pitt od 2016 roku próbują porozumieć się w kwestii podziału opieki nad dziećmi. Para do czasu rozstania wychowywała wspólnie sześcioro nastolatków. Choć gwiazdor Hollywood coraz częściej widywany jest w rodzinnym domu swoich pociech, konflikt z byłą żoną wcale nie został zażegnany. Jedno z najpopularniejszych amerykańskich małżeństw uzyskało rozwód dopiero po trzech latach od złożenia wniosku do sądu. Od samego początku w sprawę zaangażowany był sędzia John W. Ouderkirk, którego odsunięcia domaga się teraz Angelina. Aktorka ma ku temu powody!
John W. Ouderkirk, sędzia, który od 2016 roku prowadził sprawę rozwodową Angeliny i Brada, może zostać odsunięty od procesu. Powodem mają być rzekome powiązania urzędnika z jednym z adwokatów Pitta. Za odwołaniem Ouderkirka opowiada się oczywiście wściekła Jolie, która w bliskich kontaktach prawników dopatruje się niesprawiedliwości i braku obiektywności.
Jak donosi Vanity Fair, zaangażowany od czterech lat w sprawę sędzia miał zataić fakt, że utrzymuje relacje biznesowe z adwokatem hollywodzkiego gwiazdora, Anne C. Kiley. Prawnik według amerykańskiego czasopisma miał "aktywnie opowiadać się za interesami finansowymi sędziego Ouderkirka, przedłużeniem jego nominacji i możliwości dalszego pobierania honorariów w jednej z głośnych spraw".
Angelina, powołując się na kalifornijskie prawo, które neguje jakiekolwiek, nawet biznesowe powiązania zaangażowanych w sprawę prawników, domaga się odsunięcia sędziego John W. Ouderkirka. Nieoficjalnie jej decyzja podyktowana jest również złą passą, która towarzyszy jej od kilku rozpraw. Aktorka chce, by ktoś spojrzał na spór z jej byłym mężem obiektywnym i świeżym okiem.