• Link został skopiowany

Dubiel o ofiarach Pandora Gate. Mamy komentarz eksperta od mowy ciała [PLOTEK EXCLUSIVE]

Marcin Dubiel w najnowszym oświadczeniu mówi o cieniach bycia zamieszanym w sprawę Pandora Gate. Nie brakuje w materiale rodzinnych kadrów, a także momentów, kiedy youtuber sam stoi przed kamerą. Jesteście ciekawi, jak ekspert skomentował mowę ciała Dubiela?
Marcin Dubiel
https://www.youtube.com/watch?v=r3qhl12iHKc, Ekspert od mowy ciała analizuje najnowszy film Marcina Dubiela

Marcin Dubiel trafił do słynnego materiału Sylwestra Wardęgi dotyczącego niepokojących zachowań, jakich mieli dopuścić się znani twórcy internetowi. W ostatnich oświadczeniach influencer próbował zdjąć z siebie cień pogardy, jaki spadł na niego wskutek publikacji pierwszego materiału dotyczącego Pandora Gate. Najnowsze wideo Dubiela ukazuje nową rzeczywistość youtubera. W materiale nie zabrakło łez i wyznań ze strony mamy twórcy. Postanowiliśmy przedstawić materiał ekspertowi od mowy ciała.

Zobacz wideo Marcin Dubiel po raz pierwszy o aferze ze Stuu

Marcin Dubiel i jego nowe oświadczenie. Ekspert: W tym filmie nie chodzi o szczerość

Film youtubera skonsultowaliśmy ze specjalistą, który zauważył kilka dających do myślenia sygnałów. Badania wykazują, że jak ktoś zamyka oczy to z reguły kłamie. - Boimy się, że ktoś w naszych oczach wyłapie kłamstwo i na krótką milisekundę odcinamy możliwość analizowania kontaktu wzrokowego - wyjaśnia Maurycy Seweryn. - W tym filmie nie chodzi o szczerość, choć szczerość w nim również można zobaczyć. Chodzi o to, że jest to sposób na kreowanie wizerunku, a dokładniej w tym przypadku na jego ratowanie. Przeprosiny, które pan Marcin Dubiel wypowiada w tym filmie i kieruje do widzów, swoich followersów nie są szczere. Z tembru głosu, z mimiki pełnej lekceważenia, kinestetyki ciała (a nawet z tak niewielkiego, choć rzutującego na całą kinestetykę ruchu jak ciągłego wykopywanie stopami) można odczytać, że w całej sytuacji nie widzi swojej winy. Nie uznaje jej. Bagatelizuje swoją rolę w relacjach. Niezależnie od buty i arogancji, pomieszanej z udawaną pokorą, jego mowa ciała potwierdza słowa: „nigdy nie zrobił krzywdy żadnemu dziecku" - dodaje ekspert.

Marcin Dubiel nie krył łez w najnowszym filmie

Influencer pokazał, że sytuacja, w jakiej się znalazł sprawiła mu dużo bólu. - Udawany płacz i wzruszenie w 12 minucie filmu jest kwintesencją emocji, które miał zauważyć widz. Emocji, które również wyłapane lub reżyserowane widać było u pozostałych aktorów. Oznacza to, że film nie jest spowiedzią. Jest dobrze zaplanowanym i przemyślanym narzędziem ratowania wizerunku. Zastosowana w filmie technika suplikacji pokazująca pana Marcina w roli osoby poszkodowanej, słabej jest optymalna w tej sytuacji. Została dobrze dobrana, ale... u aktorów częściej niż pokorę i słabość widać arogancję, butę, lekceważenie - kontynuuje ekspert od mowy ciała. Zdjęcia dotyczące tematu są dostępne w naszej galerii na górze strony.

Więcej o: