Sean John Combs w połowie września został zatrzymany i od tego czasu przebywa w areszcie Metropolitan Detention Center na nowojorskim Brooklynie, gdzie oczekuje na rozprawę. Prokuratura złożyła w sądzie przeciwko raperowi akt oskarżenia, który liczy aż 14 stron. Combs jest oskarżany o "stworzenie przedsiębiorstwa przestępczego, którego członkowie i wspólnicy zajmowali się handlem ludźmi w celach seksualnych, pracą przymusową, porwaniami, podpaleniami, przekupstwem i utrudnianiem wymiaru sprawiedliwości". O napaści na tle seksualnym oskarża go aż 120 osób. Matka rapera zdecydowała się przerwać milczenie i wydała oświadczenie, w którym przekonuje, że jej syn ma być ofiarą "publicznego linczu".
Proces Diddy'ego ma ruszyć na początku października tego roku. Niedawno wyszło na jaw, że Combs będzie musiał stawić czoła pozwom od 120 dodatkowych oskarżycieli. Adwokat Tony Buzbee ujawnił, że reprezentuje mężczyzn i kobiety, którzy oskarżają Combsa o przestępstwa seksualne sięgające 1991 roku. Wiele oskarżycielek twierdzi, że zostały zgwałcone po podaniu im przez rapera narkotyków. Matka Diddy'ego, która za pośrednictwem adwokatki Natalie Figgers przekazała Local 10 News emocjonalne oświadczenie, próbuje wybielić 54-letniego syna i usprawiedliwić jego zachowanie. "To rozdzierające serce widzieć, jak mój syn jest osądzany nie za prawdę, ale za narrację stworzoną z kłamstw" - zaczęła Janice Combs.
Bycie świadkiem czegoś, co wydaje się publicznym linczem na mojego syna, zanim miał okazję udowodnić swoją niewinność, jest bólem zbyt trudnym do opisania słowami. Jak każdy człowiek, mój syn zasługuje na swój dzień w sądzie, aby w końcu udowodnić swoją niewinność
- dodała Janice. W dalszej części rodzicielka oskarżanego rapera nawiązała do przerażającego wideo, które wypuściło CNN. Można było zobaczyć, jak Diddy znęcał się nad swoją ówczesną dziewczyną, Cassie. Po tym, jak materiał ujrzał światło dzienne, mężczyzna nagrał filmik z przeprosinami. Przyznał się do winy i wyznał, że poszedł na terapię. "Mój syn mógł nie być całkowicie prawdomówny w pewnych kwestiach, takich jak zaprzeczanie, że kiedykolwiek stosował przemoc wobec byłej dziewczyny, gdy hotelowy monitoring wykazał inaczej" - zaczęła jego matka. "Czasami prawda i kłamstwo stają się tak ściśle powiązane, że przyznanie się do jednej części historii staje się przerażające, zwłaszcza gdy prawda ta wykracza poza normę lub jest zbyt skomplikowana, aby można było w nią uwierzyć" - można przeczytać.
Uważam, że cywilny zespół prawny mojego syna zdecydował się rozstrzygnąć pozew byłej dziewczyny, zamiast kwestionować go do końca, co spowodowało efekt rykoszetu, ponieważ rząd federalny wykorzystał tę decyzję przeciwko mojemu synowi, interpretując ją jako przyznanie się do winy
- twierdzi kobieta.
Janice argumentowała dalej, że tylko dlatego, że jej syn kłamał na ten temat, nie czyni go to winnym "odrażających zarzutów postawionych przeciwko niemu". "Wiele osób, które zostały niesłusznie skazane, a później oczyszczone z zarzutów, zostało pozbawionych wolności nie dlatego, że były winne przestępstw, o które zostały oskarżone, ale dlatego, że nie pasowały do wizerunku tego, co społeczeństwo uważa za 'dobrego człowieka'" - kontynuowała. "Historia pokazała nam, jak osoby mogą zostać niesłusznie skazane z powodu swoich przeszłych działań lub błędów" - twierdzi Janice Combs.
To naprawdę bolesne patrzeć, jak świat odwraca się przeciwko mojemu synowi tak szybko i łatwo z powodu kłamstw i błędnych przekonań, bez wysłuchania jego strony
- pisze matka rapera.
Na koniec podkreśliła, że wszystkie oskarżenia wobec rapera uważa za fałszywe i jest zdania, że skupianie się na medialnej nagonce na jej syna odbiera możliwość uzyskania sprawiedliwości przez "prawdziwe ofiary przemocy seksualnej". "Fałszywe oskarżenia o napaść na tle seksualnym uniemożliwiają prawdziwym ofiarom przemocy seksualnej uzyskanie sprawiedliwości, na którą zasługują. Co gorsza, rząd federalny wykorzystuje teraz te kłamstwa do ścigania mojego syna. Ta niesprawiedliwość jest nie do zniesienia dla naszej rodziny. Najgorszą częścią tej męki jest obserwowanie, jak mój ukochany syn zostaje pozbawiony godności, nie za to, co zrobił, ale za to, w co ludzie postanowili wierzyć na jego temat. Mój syn nie jest potworem" - zaznaczyła matka Combsa.
Przemoc seksualna to każdy niechciany kontakt seksualny. Z danych UNICEF wynika, że na całym świecie tego rodzaju przemocy doświadczyło około 15 milionów nastolatek między 15. a 19. rokiem życia, ale tylko 1 procent nastolatek zwraca się z prośbą o pomoc do profesjonalisty. Badania wskazują, że u 80 proc. ofiar gwałtu rozwija się zespół stresu pourazowego (PTSD).
Jeżeli jesteś ofiarą przemocy seksualnej, pomoc możesz uzyskać, dzwoniąc np. do Poradni Telefonicznej "Niebieska Linia" - 22 668 70 00 (7 dni w tygodniu, w godzinach 8-20) lub na całodobowy telefon interwencyjny Centrum Praw Kobiet - 600 070 717.