Leonardo DiCaprio to jeden z najbardziej znanych aktorów na świecie. Niemalże każdy kojarzy go z "Titanica", "Wilka z Wall Street" czy "Incepcji". Co natomiast słychać w życiu prywatnym gwiazdora? Niedawno balował do białego rana. Okazję ku temu były urodziny, na które zaprosił Kim Kardashian, Ritę Orę, Lady Gagę czy Zoë Kravitz. DiCaprio słynie z szalonych pomysłów, dlatego pewnie nie zdziwił nikogo fakt, że w podczas imprezy aktor chwycił za mikrofon i zaczął rapować. Jak mu wyszło?
Lista gości zawierała najbardziej gorące nazwiska w Hollywood. Aktor zaprosił mnóstwo sław do luksusowej rezydencji mieszczącej się w Beverly Hills w Kalifornii. Po materiałach dostępnych w sieci można zauważyć wieczorowe kreacje gwiazd i przede wszystkim samego solenizanta, który był w radosnym nastroju. Gwiazdor "Titanica" w pewnym momencie śmiało chwycił za mikrofon, stanął na krześle i zaczął rapować. Mając na sobie czarny T-shirt, łańcuch i czapkę z daszkiem - wyglądał jak prawdziwy raper. Leonardo DiCaprio postanowił przedstawić swoją wersję utworu "DWYCK" Gang Starr i Nice & Smooth.
Nagranie, do którego dotarł portal TMZ, wyciekło do sieci. Pod umieszczonym na YouTubie linkiem można znaleźć sporo pozytywnych komentarzy od fanów aktora, którzy gratulują mu dystansu do siebie i cieszą, że dobrze się bawił. Inni zwrócili jednak uwagę na pewien szczegół. Są mocno zaskoczeni, że wideo z imprezy DiCaprio, który zwykle bardzo chroni życia prywatnego, trafiło do mediów. "Założę się, że goście musieli podpisać umowę, w której zrzekli się możliwości nagrywania i publikowania nagrań pod karą finansową. To wideo pewnie pochodzi od kogoś, kto tak naprawdę go nie lubi", "To dziwne, zwłaszcza że nagranie zrobiono w jego domu. Jestem zdziwiony, że ktoś był w stanie sfilmować go z tak bliska i nie został zauważony ani powstrzymany", "Może któraś z jego młodych dziewczyn to nagrała" - czytamy w komentarzach. Internauci podejrzewają też, że za podesłanie nagrania któryś z gości Leonardo DiCaprio mógł otrzymać od TMZ sowite wynagrodzenie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!