Więcej informacji z polski znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Piotr Kaszubski najpierw zasłynął ze swojego wyjątkowego sukcesu finansowego, później było o nim głośno ze względu na oskarżenia o oszustwa. "Najmłodszy polski milioner" od dawna jest na celowniku polskiej prokuratury. Niespodziewanie biznesmen znalazł wsparcie w wymiaru sprawiedliwości w Austrii.
W 2015 roku Kaszubski usłyszał pierwsze zarzuty. Wyjechał wówczas do Austrii, a w Wiedniu zatrzymała go policja. Tamtejszy wymiar sprawiedliwości wydał go polskim śledczym, ale nie dał zgody na rozszerzenie oskarżenia.
Polska prokuratura chciała, żeby młody milioner odpowiadał za oszukanie 174 tysięcy klientów na kwotę niemal 28 milionów złotych. Ze względu na interwencję Austrii Kaszubski stanie przed sądem tylko za oszustwa podatkowe i narażenie budżetu państwa na stratę 3 milionów złotych. Grozi mu za to wysoka grzywna oraz nawet 10 lat więzienia.
Kaszubski nie przyznaje się do winy. Na swoim Instagramie zamieścił emocjonujący wpis. Porównuje się w nim do Tomasza Komendy - niesłusznie skazanego za zgwałcenie i zabójstwo nastolatki.
Co może zrobić państwo bądź prokurator, aby zabrać komuś biznes i wszystkie pieniądze? Wystarczy powiedzieć, że złamał prawo, a następnie omamić społeczeństwo propagandą, aby zwątpiło i skreśliło człowieka, zapominając o nim. Następnie zależni sędziowie będą rabować jego majątek. Taka jest prawda, została tylko garstka ludzi, która nie zwątpiła we mnie, w moją uczciwość oraz etyczny spryt - wyznaje.
Mężczyzna opisuje też swoje doświadczenia z aresztu. Przyznał, że prokurator rejonowy miał zagwarantować mu, że wyjdzie z aresztu natychmiast po tym, jak zgodzi się na zarzuty, których rzekomo miał nie popełnić.
Nigdy się nie zgodziłem, więc wracałem poobijany, bez możliwości rozmowy z obrońcą bądź rodziną i dalej byłem głodzony, następnie strażnik zepchnął mnie ze schodów, gdzie złamałem stopę - to wszystko udokumentowano - deklaruje Kaszubski.
Mężczyzna skarży się na warunki. W areszcie miał stracić dziesięć kilogramów. Decyzje austriackiego wymiaru sprawiedliwości były milioner komentuje słowami: "Inne państwo chroni mnie już przed Polską".