Maciej w "Milionerach" do tej pory szedł jak burza. Pytanie za pytaniem, bez potrzeby używania kół ratunkowych. Ale przeszedł sam siebie, gdy przy pytaniu za 20 tys. zł, podał prawidłową odpowiedź, zanim jeszcze Hubert Urbański przeczytał wszystkie warianty odpowiedzi.
ZOBACZ TEŻ: "Milionerzy". Pierwsze pytanie i już koło. Hubert nie wytrzymał: poważnie?
"Wiesz, o kogo chodzi?" - zapytał Hubert przed przeczytaniem czterech wariantów odpowiedzi. "O Donalda Tuska" - odpowiedział błyskawicznie Maciej.
Zobaczymy, czy padnie to nazwisko... - tajemniczo zagaił Hubert.
Po przeczytaniu wariantów i potwierdzeniu ostatecznej odpowiedzi u Macieja, prowadzący "Milionerów" nie zwlekał z potwierdzeniem prawidłowej odpowiedzi. Maciej miał oczywiście rację, chodziło o Donalda Tuska. Uczestnik mógł zatem pędzić dalej w pogoni za upragnionym milionem.
ZOBACZ TEŻ: "Milionerzy". Pytanie o chorobę łokcia warte 40 tys. zł. Na co cierpią dentyści, księgowi i informatycy?