Dwa tygodnie temu media obiegła informacja, że koronawirusem zakaził się Radosław Majdan. Mężczyzna trafił do szpitala z ciężkim zapaleniem płuc. Dziś, na szczęście, wraca do zdrowia i w rozmowie z Andrzejem Morozowskim zdecydował się opowiedzieć o przebiegu choroby.
Andrzej Morozowski poprosił na wstępie, by Radosław Majdan opowiedział o początkach choroby. Okazuje się, że objawy pojawiły się już na początku października, jednak pierwszy test wyszedł negatywny.
Ciężko powiedzieć, kiedy się zakaziłem, ale u mnie trwało to dość długo. Już na początku października zacząłem się czuć nie najlepiej. Zacząłem mieć objawy charakterystyczne dla grypy - bóle w kościach, zmęczenie, apatia, czasami stany podgorączkowe. (...) Na początku myślałem, że to jakieś przeziębienie. Zrobiłem sobie nawet badania na koronawirusa i wynik wyszedł negatywny, ale na tyle źle się czułem, leżąc w domu, że stwierdziłem, że to coś poważniejszego.
Po kilku dniach sportowiec poczuł się lepiej, co jednak nie trwało zbyt długo.
I kiedy myślałem, że już jest lepiej, nagle dostałem dużej gorączki z piątku na sobotę. Po trzech dniach przeszło to w zapalenie płuc. Po kilku dniach wezwałem lekarza, który przepisał mi antybiotyk. Po tygodniu stwierdził, że nie ma poprawy, skierował mnie do szpitala. Wykonałem drugi test. Tego samego dnia dał on wynik pozytywny.
Majdan zdradził, że bardzo martwił się o rodzinę. Na początku października razem z nich chorowała Małgorzata Rozenek.
Bałem się o synka, dało mi to wszystko w kość i ten szpital był koniecznością. (...) Żona bardzo o mnie dbała, wysyłając jedzenie. Wszyscy moi bliscy są zdrowi. Moja żona była przeziębiona w pierwszym tygodniu i zrobiła sobie dwa testy i oba wyszły negatywne. Parę dni poleżała w łóżku, bo miała objawy grupowe.
Radosław opowiedział też, jak wygląda życie osoby zakażonej koronawirusem w szpitalu.
Jest bardzo dużo pacjentów. Kiedy przyjechałem, musiałem czekać też na to, aż któryś z pacjentów na tyle wydobrzeje, żeby się miejsce zwolniło. Na miejscu był full ludzi, leżałem w odizolowanym pomieszczeniu, gdzie przywozili chorych. Spędziłem tam dobę. (...) Opieka jest fachowa, dlatego chciałbym podziękować wszystkim, którzy pracują w szpitalu.
Dbajcie o siebie i pamiętajcie o zachowaniu wszystkich niezbędnych środków ostrożności, żeby zminimalizować ryzyko zakażenia.