W połowie czerwca Adam Małysz poinformował swoich sympatyków, że zakaził się koronawirusem. Były skoczek wykonał test po tym, jak dowiedział się, że osoba z jego otoczenia otrzymała wynik pozytywny. Szybko okazało się, że sportowiec również zachorował na COVID-19, jednak uspokoił fanów, że w jego przypadku choroba przechodzi bezobjawowo. Tak przynajmniej było na samym początku.
Kilka dni po ogłoszeniu choroby Adam Małysz dodał kolejny wpis w mediach społecznościowych. Przyznał wówczas, że ten okres jest dla niego "dość ciężki". Od tamtej pory były skoczek milczał. W sieci nie brakowało domysłów, jakoby wrócił już do pełni sił (miał na to wskazywać między innymi pierwszy instagramowy post jego małżonki po dłuższej przerwie), ale dopiero w miniony piątek oficjalnie ogłosił, że jest już zdrowy.
Z radością mogę Wam przekazać, że moja kwarantanna dobiega końca. Testy wykazały, że jestem zdrowy. Mogę wrócić do normalnego funkcjonowania oraz pracy, co bardzo mnie cieszy - czytamy w najnowszym wpisie Małysza.
Pod koniec Adam przypomniał swoim obserwatorom, że epidemia wciąż trwa i uczulił ich do tego, aby uważali na siebie. W komentarzach pod wpisem sportowca nie brakuje gratulacji oraz życzeń zdrowia. Niektórzy byli też ciekawi, z jakimi objawami borykał się Małysz.
Utrata węchu na pewien czas i ogólne osłabienie - wyjawił były skoczek.
W trudnych chwilach Adam Małysz mógł liczyć na wsparcie swojej kochającej żony, Izy. Po tym jak ogłosił, że jest już zdrowy, na Instagramie jego wybranki pojawiło się ich wspólne zdjęcie.
Serce rośnie! Przypomnijmy, że Adam i Iza Małyszowie są małżeństwem już od 23 lat. Zobaczcie, jak świętowali ostatnią rocznicę ślubu.