Agata Młynarska należy do grona tych gwiazd, które bardzo mocno odczuły skutki rozwijającej się pandemii. Dziennikarka została wysłana na przymusowy urlop, ponieważ produkcja wszelkich programów i projektów, którymi się zajmowała, została wstrzymana. Niestety prezenterka ma więcej powodów do zmartwień, ponieważ bez pracy zostało czworo jej dzieci. Ponoć wszystko wydarzyło się z dnia na dzień.
Gwiazda TVN-u rozmawiała ostatnio z dziennikarzem "Super Expressu". Tematem przewodnim był trudny okres, w jakim znalazło się wiele ludzi, w związku z rozwijającą się epidemią koronawirusa. Młynarska wyznała, że jest w stałym kontakcie z kolegami z branży i zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Przypadkiem zdradziła, że na lodzie zostały również jej dzieci.
Rozmawiam z wieloma kolegami, którzy są w bardzo trudnych sytuacjach. Zresztą nie tylko koledzy. Nie trzeba daleko szukać – moje wszystkie dzieci są bez pracy. Bo akurat miały takie zawody.
Czym zajmują się dzieci Agaty? Najstarsze z nich, 35-letni syn Stanisław jest instruktorem wspinaczki, a obecnie obiekty, gdzie można się tego sportu uczyć, są zamknięte. 31-letni Tadeusz jest reżyserem na co dzień pracującym w Los Angeles, a jak powszechnie wiadomo, sytuacja w Stanach Zjednoczonych jest wyjątkowo zła. Niedzielne statystyki pokazują, że w wyniku zakażenia koronawirusem zmarło tam już blisko 53 tys. osób.
To nie jest tak łatwo się ogarnąć, żeby w ciągu miesiąca bez możliwości wychodzenia z domu nagle znaleźć drugą pracę. A tutaj są dzieci na utrzymaniu. Są rachunki. Życie się toczy.
Podobnie jak w przypadku synów stało się w przypadku córek Młynarskiej. Zarówno Sylwia, jak i Alicja nie mogą obecnie pracować. Dziennikarka wyznała więc, że jako matka po prostu boi się o byt swoich ukochanych dzieci i ich rodzin.
Ze swojej strony czuję potworny strach o to, z czego będziemy wszyscy żyć - dodała.
Cóż, perspektywy nie są zbyt optymistyczne. Jak w zeszłym tygodniu zapowiedział minister Szumowski, być może szczyt zachorowań przypadnie dopiero na wczesną jesień.