Koronawirus wciąż sieje spustoszenie w europejskich krajach. Kolejne rządy poszczególnych państw zamykają granice, wprowadzają zakazy zgromadzeń, nakazują zamykanie restauracji i rozrywkowych placówek. W nieciekawej sytuacji jest również Australia. To właśnie tam koronawirusem zakaził się znany aktor, Tom Hanks i jego żona. O ich stanie zdrowia na bieżąco informuje ich syn.
Aktor i jego żona przylecieli do Australii, ponieważ Tom miał tam kręcić film o Elvisie Presleyu. Plany pokrzyżowało jednak złe samopoczucie pary. Po przeprowadzonych testach wykryto u nich koronawirusa. Natychmiast trafili do szpitala.
Cześć kochani. Rita i ja jesteśmy obecnie w Australii. Czuliśmy się trochę zmęczeni, jakbyśmy byli przeziębieni, bolało nas ciało. (...) Żeby postąpić słusznie w obecnej sytuacji, poddaliśmy się testom na koronawirusa. Wypadły pozytywnie - napisał Hanks w sieci.
Wiele osób martwiło się o 63-letniego aktora. W końcu jak pokazały ostatnie dni, ludzie w podobnym wieku przegrywali walkę z wirusem. Na szczęście w przypadku gwiazdorskiej pary wszystko jest na dobrej drodze, bo jak poinformował ich syn, rodzice wyszli właśnie ze szpitala.
Krótka aktualizacja - rodzice wyszli już ze szpitala. Oczywiście nadal będą na kwarantannie, ale czują się o wiele lepiej - powiedział Chester na nagraniu, opublikowanym na Instagramie.
Miejmy nadzieję, że ich życiu nic nie zagraża. Tymczasem przypomnijmy, że w naszym kraju mamy potwierdzonych ponad 200 przypadków zakażenia koronawirusem, z czego pięć osób niestety zmarło. Warto jednak dodać, że każdej z tych pięciu osób towarzyszyły inne choroby.
CW