Francisco Garcia trenował grupę juniorów klubu Atletico Portada Alta. Młody trener został przewieziony do szpitala z objawami typowymi dla koronawirusa. Podczas dodatkowych badań wirus został u niego potwierdzony, a oprócz tego okazało się, że choruje na białaczkę. Niestety mimo wdrożonego leczenia nie udało się go uratować. To jedna z najmłodszych ofiar COVID-19 na świecie.
O śmierci trenera poinformował hiszpański magazyn "El Mundo". Jak podaje, lekarze są zgodni, że młodzieniec miałby szansę wyzdrowieć, gdyby nie rak, który został wykryty podczas dodatkowych badań.
Poszedł do szpitala klinicznego, myśląc, że miał ciężkie przeziębienie. Lekarze wykonali testy i oprócz potwierdzenia, że ma koronawirusa, dowiedziono się, że ma białaczkę - czytamy.
Trenera pożegnali członkowie klubu.
Chcemy złożyć nasze najgłębsze kondolencje rodzinie, przyjaciołom i krewnym naszego trenera Francisco Garcii, który niestety dzisiaj nas opuścił. Co robimy teraz bez ciebie, Francis? - czytamy.
Hiszpania jest drugim krajem w Europie, który odnotował najwyższą liczbę zarażonych wirusem. Na ten moment jest 8 tysięcy potwierdzonych przypadków i aż 297 zgonów. Na pierwszym miejscu nadal są Włochy, w których cały czas panuje krytyczna sytuacja.
W Polsce na ten moment mamy odnotowanych 150 zarażeń wirusem i 3 zgony. Niestety lekarze podkreślają, że w najbliższym czasie liczna zachorowań drastycznie wzrośnie. Codziennie dowiadujemy się o nowych przypadkach.
BO