Mariola Bojarska-Ferenc jest dumną mamą dwóch synów - Marcina i Alexa, który stanął w lipcu na ślubnym kobiercu. Dla byłej gimnastyczki jest to wyjątkowy czas w sferze prywatnej. Zakochani błyskawicznie zorganizowali uroczystość, o czym Bojarska-Ferenc opowiedziała w mediach. Para wyglądała bajkowo.
Pudelek porozmawiał z byłą gimnastyczką na temat kulis uroczystości. - To nie jest ślub planowany od roku. Moje dzieci zdecydowały się na ten ślub dwa miesiące temu i robią go całkowicie sami [...] Pierwszy raz w życiu zostałam odcięta od tlenu, co to znaczy. Urządzałam wesele pierwszego syna, czyli też partycypowałam w kosztach, mogłam też w jakiejś części decydować, kto będzie na tym weselu. Drugi syn z przyszłą synową zdecydowali, że nic nie chcą od nas, ale chcą mieć święty spokój i wesele po swojemu [...] Młodzi zdecydowali, że będą ich przyjaciele i ich najbliższa rodzina - przyznała.
Nowożeńcy postanowili zaprosić najbliższą rodzinę. Podjechali srebrnym kabrioletem pod Urząd Stanu Cywilnego w pięknych strojach - panna młoda postawiła na minimalistyczną i kobiecą sukienkę bez rękawów i przed kolano, a pan młody na dwurzędową marynarkę i spodnie. Kreacja Marty przy okazji subtelnie podkreśliła ciążowy brzuch. Wiadomo, że małżonkowie spodziewają się dziecka. "Młodzi znają się od lat, razem wychowują synka Marty. Teraz historia zatacza koło. Wychodząc za mąż za Ryszarda, miałam już dziecko, a dziś mój syn podejmuje tę samą, piękną życiową decyzję. Dziś oddaję go w świat i jestem przeszczęśliwa — nie tylko dlatego, że idą do ślubu we troje, z Misiem, ale też dlatego, że spodziewają się dziewczynki" - ujawniła Mariola Bojarska-Ferenc w rozmowie z AKPĄ.
Zakochani postanowili po ślubie zaprosić bliskich na elegancki brunch, a następnego dnia odbyło się świętowanie w domu rodziców pana młodego. Mama Alexa postanowiła opisać ten piękny czas. "Moi drodzy! Pękam z dumy i szczęścia. Dziś mój syn Alex i Marta Wyczyńska powiedzieli sobie TAK!!! Wzruszona na maksa. Szczęście małżeńskie jak to ktoś powiedział, to długa rozmowa ,którą wciąż staje się zbyt krótka. Z własnego doświadczenia wiem ,że słowa ,które pomagają przetrwać trudne chwile to: dziękuję, proszę, przepraszam. Samych pięknych chwil!" - relacjonowała dumna Bojarska-Ferenc.