Dawid Kubacki 19 marca poinformował, że zrezygnował z uczestnictwa w zawodach w Vikersund, a dzień później na Instagramie napisał, że jego żona jest szpitalu. Wyznał, że stan Marty Kubackiej jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Mogliśmy przeczytać, że 33-latka leży na oddziale kardiologicznym. 25 marca opublikował wpis, w którym poinformował, że stan Marty Kubackiej się ustabilizował. 2 kwietnia, tuż przed i zawodami Pucharu Świata w Planicy sportowiec udzielił dwóch wywiadów - stacji TVN oraz portalowi Eurosport. W drugiej z rozmów opowiedział o SMS-ie od Piotra Żyły.
Dawid Kubacki w rozmowie z Eurosportem powiedział, że Sandro Pertile, dyrektor zawodów Pucharu Świata, chciał odwołać tradycyjną imprezę w miasteczku skoczków w Planicy, która była zaplanowana na sobotę 1 kwietnia. Powodem miała być rezygnację Kubackiego z zawodów, a przede wszystkim stan jego żony.
Widziałem tablicę na pikniku i życzenia dla Marty. Wiem, że Sandro Pertile zastanawiał się, czy ze względu na całą sytuację w ogóle tego pikniku nie odwoływać. Chciałem jednak, by wszystko się odbyło, ale by pito za zdrowie Marty - powiedział Kubacki w rozmowie z Eurosportem.
Okazuje się, że w tej sprawie skoczek rozmawiał też z Piotrem Żyłą. Kolega z drużyny napisał do Kubackiego zabawnego SMS-a, który miał stanowić formę wsparcia. Dawid Kubacki zdradził jego treść. Dodał, że wie, jak duże ma wsparcie w zawodnikach.
Piotrkowi pisałem gratulacje, to odpisał, że będzie pił za Marty zdrowie. Myślę, że jak on się za to zabierze, to jutro będziemy jechać do domu - śmiał się i dodał: - Wiem, że mam w chłopakach wsparcie. Prywatnie też się kontaktujemy. Chcą wiedzieć, co się dzieje, jaka jest sytuacja. Każdy z nich modlił się, wysyłał słowa wsparcia i dodawał otuchy.
Marta Kubacka przebywa w szpitalu w Zabrzu, na oddziale kardiologicznym. Skoczek w wywiadach dla TVN-u i Eurosportu przyznał, że jej stan zdrowia jest stabilny i ciągle się poprawia. "Serducho wróciło do swojej pracy, bije samodzielnie. Parametry medyczne, które na początku bardzo kiepsko rokowały, też zaczęły się dość szybko poprawiać. Jak rozmawiałem z lekarzem, to tak szybki powrót do wartości zbliżonych do norm, to powoli kategoryzowałby jako cud. Ludzie wracają z tego, ale zazwyczaj zajmuje to dużo więcej czasu" - powiedział Kubacki w rozmowie z Eurosportem.