• Link został skopiowany

Dawid Kubacki przekazał nowe informacje o zdrowiu żony. "To cud"

Dawid Kubacki na antenie stacji TVN opowiedział o żonie. Udzielił też wzruszającego wywiadu portalowi Eurosport.
Dawid Kubacki, Marta Kubacka
Fot. Instagram/dawid.kubacki.official

Dawid Kubacki 2 kwietnia połączył się ze studiem TVN przed finałowymi zawodami Pucharu Świata w Planicy. Opowiedział o stanie zdrowia żony. To pierwsza taka wypowiedź sportowca od 25 marca, kiedy opublikował zdjęcie ze spitala i poinformował, że jego żona jest stabilna.

Zobacz wideo Prawniczka, modelka, trenerka personalna. Oto, kim są żony i partnerki polskich skoczków narciarskich

Dawid Kubacki o stanie zdrowia żony: Lekarze cały czas jeszcze badają Martę

Dawid Kubacki 19 marca zrezygnował z uczestnictwa w zawodach w Vikersund, a dzień później poinformował, że jego żona jest szpitalu. W poruszających słowach wyznał, że stan Marty Kubackiej jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Nie podawał szczegółów, ale mogliśmy przeczytać, że 33-latka leży na oddziale kardiologicznym. 25 marca skoczek na Instagramie napisał, że cieszy się z kolejnych postępów żony. Teraz pierwszy raz udzielił obszernych wywiadów, w których opowiedział o ukochanej. 

Bardzo mi jest przykro, że z tego miejsca tylko mogę uczestniczyć w tych wydarzeniach w Planicy, bo na pewno chciałbym tam być, ale tak wyszło, że mnie tam nie ma. Teraz dla nas najważniejsze jest to, że robimy postępy, Marta czuję się z dnia na dzień coraz lepiej, robimy postępy w rehabilitacji. To jeszcze będzie kawałek drogi i jak ona długa będzie, tego nie wiemy. (...) Na pewno nie jest to łatwe, trochę mnie przeorało - wyznał na antenie stacji TVN.

Sportowiec opowiedział o pierwszych dniach, kiedy jego żona wylądowała w szpitalu. Przyznał, że był to dla niego bardzo trudny czas. Wielokrotnie podkreślał jednak, że stan Marty Kubackiej ulega poprawie. To właśnie to daje mu nadzieję.

Ten pierwszy tydzień był bardzo mocną walką, żebyśmy mieli nad czym pracować. (...) Teraz musimy pracować, żeby było wszystko dobrze. To, co mnie podnosi na duchu, to że z dnia na dzień są postępy. Z dnia na dzień coś się poprawia, jest lepiej. Tego się po prostu trzymam.

Skoczek został zapytany o to, co dokładnie stało się jego żonie. Sportowiec nie chciał jednak rozwijać tej kwestii i dość szybko uciął temat, wskazując, że w przyszłości jego ukochana być może sama zdecyduje się na taką wypowiedź. Przyznał za to, że trudnym momencie mógł liczyć na wsparcie wielu osób.

Nie chciałbym wchodzić w szczegóły medyczne. Zresztą lekarze cały czas jeszcze badają Martę i myślą, jak rozwiązać tę sytuację. W szczegóły nie chciałbym się wdawać. Jak będzie wszystko jasne, jak Marta będzie chciała, to sama się wypowie, albo jak mi pozwoli, to wtedy ja. (...) Czułem wsparcie. Tego było tak dużo. Dostawałem bardzo dużo wiadomości. Wiele z nich przekazywała mi też rodzina. Wszyscy chcieli, żebyśmy wyszli na prostą. Dostawaliśmy bardzo dużo wiadomości z pytaniami, jak można pomóc. (...) Największe wsparcie dostaliśmy od lekarzy i personelu szpitala. To oni wykonali największą, najcięższą robotę. Bez lekarzy nigdzie byśmy nie dojechali. (...) Za parę minut wchodzę na salę i będziemy z Martą oglądać zawody i kibicować. Zaserwujemy sobie trochę normalności.

Kubacki został zapytany o to, czy będzie kontynuował karierę. Sportowiec przyznał, że liczy na indywidualny tryb ćwiczeń. "Wierzę w to, że będę mógł wrócić do treningów, ale na sto procent nie mogę tego powiedzieć" - usłyszeliśmy.

Dawid Kubacki o żonie. To cud

Na tym nie koniec, bo Dawid Kubacki porozmawiał także z Kacprem Merkiem z Eurosportu. Podczas tej rozmowy sportowiec opowiedział o pobycie w szpitalu i o dzieciach. Tu również podkreślił, że stan Marty się poprawia.

Sport zszedł na drugi albo nawet trzeci plan. Na szczęście stan zdrowia Marty poprawia się. Z dnia na dzień jest lepiej, robimy postępy. Po takich przejściach, jakich doświadczyliśmy przez ostatnie dwa tygodnie, robimy duże postępy, by wrócić do domu i dzieciaków. Dla Marty ten czas jest na pewno najcięższy, bo to ona cierpi i musi się z tym wszystkim mierzyć. Mam nadzieję, że czuje moje wsparcie i to, że nie jest z tym wszystkim sama, ale mimo wszystko to jest rozłąka z dziećmi i tak naprawdę przechodzenie przez tę bardzo trudną sytuację. Ja też dopiero po półtora tygodnia dotarłem do domu, by zobaczyć się z dziećmi. Po dwóch kolejnych dniach wróciłem do szpitala. Będziemy działać dalej, bo nie mamy innego wyjścia - mówił.

Kiedy dziennikarz zapytał o rokowania Marty Kubackiej, skoczek podzielił się wzruszającym wyznaniem. Za lekarzami całą sytuację nazwał cudem. Zaskakujące jest tempo, w jakim ukochana sportowca wraca do zdrowia. 

Najważniejsze jest to, że serducho wróciło do swojej pracy, że bije samodzielnie. Parametry medyczne, które na początku bardzo kiepsko rokowały, też zaczęły się dość szybko poprawiać. Jak rozmawiałem z lekarzem, to tak szybki powrót do wartości zbliżonych do norm, to powoli kategoryzowałby jako cud. Ludzie wracają z tego, ale zazwyczaj zajmuje to dużo więcej czasu - usłyszeliśmy.

Kubacki dodał przy tym, że problemy kardiologiczne jego żony były dla wszystkich dużym zaskoczeniem. "Marta przez sporą część swojego życia trenowała. Wydawało się, że jej serce jest w dobrej kondycji. Nigdy nie miała żadnych problemów. A tu taki szok". Marcie Kubackiej życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Mamy nadzieję, że zarówno ona jak i jej bliscy będą mogli cieszyć się spokojem i niebawem powrócą do normalności. 

Więcej o: