Maciej Rybus i Lana Baimatova zaczęli spotykać się w 2017 roku. Rok później byli już po ślubie. Dla ukochanej piłkarz przeprowadził się nawet do Rosji. Ostatnio jednak w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się plotki o rozstaniu pary. Oliwy do ognia dolał fakt, że zdjęcia małżeństwa zniknęły z profilu Lany. Kobieta zaczęła się nawet posługiwać nazwiskiem panieńskim. Ostatnie zdjęcia pokazują jednak, że sytuacja wygląda inaczej, niż mogłoby się to wydawać.
Maciej Rybus i Lana Baimatova doczekali się dwóch synów: Roberta, który aktualnie ma sześć lat i Adriana, który właśnie skończył cztery lata. Młodszy z nich świętuje urodziny 11 stycznia. Z tej okazji rodzice wyprawili mu ogromne przyjęcie. To jednak nie wszystko. Ukochana piłkarza zdała fanom relację w mediach społecznościowych. Na jej profilu nie zabrakło kadru z mężem. Lana udostępniła urocze nagranie, na którym pojawił się Maciej Rybus z synami. "Tata przyleciał na urodziny. Szczęście nie ma granic" - napisała po rosyjsku. Warto przypomnieć, to pierwsze takie ujęcie od dawna. Wygląda na to, że rzekome rozstanie było jedynie plotką. Co o tym myślicie?
PRZECZYTAJ TEŻ: Maciej Rybus od lat ma żonę Rosjankę. On i Lana wzięli aż dwa śluby! Dla niej zostawił narzeczoną
Maciej Rybus rozwijał karierę w rosyjskich klubach piłkarskich. Nawet po rozpoczęciu wojny w Ukrainie nie zdecydował się na zmianę. Decyzja piłkarza nie zależała jednak wyłącznie od jego zawodu. Rybus wiedział, że jego żona jest związana z krajem. - Myśleliśmy o tym, ale nie wiem, czy Lana umiałaby się w Polsce odnaleźć. Byłaby daleko od rodziny, przyjaciół, nie znałaby języka. Tak samo nasi synowie, którzy głównie mówią po rosyjsku. Dla nich byłaby to całkowita nowość. Ja sam nie mieszkam w Polsce od kilkunastu lat - podkreślał w rozmowie z tvpsport.pl. Mówił również, ze bardzo lubi życie w Moskwie i szybko się tam zaaklimatyzował.