Polityk wziął udział w debacie dotyczącej powodzi. Wkroczył na mównicę w czarnych butach marki Adidas, które wyróżniały się nieco tęczowym akcentem. Nitras został sfotografowany w tym nietypowym obuwiu i wiele osób zaczęło omawiać ten wątek. Czy takie buty wypada założyć do Sejmu? Stylistka postanowiła odpowiedzieć nam na to pytanie.
O opinię zapytaliśmy Ewę Rubasińską-Ianiro. - Z pozycji dress code'u sejmowego, te sportowe buty - absolutnie. Co gorsza, bez skarpetki - zaczęła ekspertka. Z pewnością polityk miał na sobie niewidoczne z zewnątrz stopki, ale w przypadku tego typu okoliczności Ewa Rubasińska-Ianiro zaleca długie skarpety. Być może Nitras nie miał czasu się przebrać ze względu na inne obowiązki, jak na przykład angażowanie się w sprawy dotyczące powodzi, co praktykuje wiele znanych osób. - Jest to ubiór, który nie jest adekwatny do miejsca i powagi przemowy, którą miał - zauważa ekspertka. - Spodnie powinny być nie do kostki, tylko normalne, klasyczne. Powinny być długie skarpety i buty najlepiej sznurowane, skórzane, ciemne, od jasnego brązu do ciemnej czekolady, to by było idealne - zaznaczyła. - Też są dopuszczone mokasyny, normalne, męskie, skórzane albo sztyblety, jeśli nie jest to bardzo oficjalne wystąpienie - uzupełniła.
Ewa Rubasińska-Ianiro naturalnie dopuszcza możliwość innych obowiązków u polityka. - Być może się za bardzo śpieszył, żeby powiedzieć te rzeczy, które miał do powiedzenia, dlatego nie wziął pod uwagę tego, że powinien się przebrać - zaznaczyła. - Możemy mu wybaczyć, jeżeli miał głowę gdzieś indziej. Każdy może mieć chwilę słabości - dodała. Mimo wszystko warto pamiętać o szacunku do miejsca, w jakim się przebywa. Przypominamy także, że polityk miał na sobie buty z Adidasa, czyli niemieckiej marki. Ten fakt nie umknął uwadze ekspertki. - Może byśmy mu wybaczyli, jakby promował polską markę- podsumowała stylistka. Co sądzicie?