• Link został skopiowany

Kamil Durczok nie żyje. Była żona Marianna Dufek pożegnała go krótkim wpisem

Kamil Durczok zmarł nagle we wtorkowy poranek w jednym z katowickich szpitali. Dziennikarz miał zaledwie 53 lata i jego śmierć jest szokiem dla wszystkich. Byłego męża pożegnała wpisem na Facebooku Marianna Dufek.
Kamil Durczok nie żyje
Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencja Wyborcza.pl

Więcej informacji o Kamilu Durczoku znajdziesz na Gazeta.pl > > >

Kamil Durczok nie żyje. Informacja o śmierci byłego prowadzącego "Faktów" TVN obiegła media we wtorek wczesnym rankiem. W mediach społecznościowych wspominają i żegnają go przyjaciele, znajomi, ale i bliższa i dalsza rodzina. Wpis zamieściła m.in. była żona Marianna Dufek, z którą Kamil Durczok związany był przez ponad 20 lat.

Kamil Durczok nie żyje. Żegna go była żona Marianna Dufek

Marianna Dufek i Kamil Durczok rozwiedli się w 2017 roku. Wcześniej dziennikarka i wykładowczyni na Uniwersytecie Śląskim wspierała męża przy każdej sytuacji, z jaką się mierzył. Razem z nim walczyła z jego białaczką, potem stała za nim, kiedy pojawiły się oskarżenia o mobbing po tekście "Wprost". Para rozstała się jednak kilka lat temu.

Marianna Dufek pożegnała byłego męża i ojca jej syna krótkim, ale wymownym postem w mediach społecznościowych. Zamiast słów zamieściła trzy symboliczne świeczki:

Kamil Durczok miał problemy ze zdrowiem

W ostatnich miesiącach Kamil Durczok informował o problemach ze zdrowiem. W maju podzielił się informacją, że trafił do szpitala i potrzebna była transfuzja krwi. Z ostatnich informacji, jakie podano we wtorek rano wynika, że do katowickiego szpitala trafił z nawrotem choroby autoimmunologicznej.

Joanna Chłądzyńska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego SUM w Katowicach, przekazała informację o przyczynach śmierci dziennikarza. Durczok został przyjęty do placówki w poniedziałek, 15 listopada o godzinie 13.45. Trafił na izbę przyjęć, skąd został przekazany na oddział Chorób Wewnętrznych, Autoimmunologicznych i Metabolicznych. Stamtąd trafił na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii UCK w Katowicach gdzie we wtorek nad ranem zmarł po reanimacji.

Pacjent zmarł w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia - poinformowała Joanna Chłądzyńska.

Rodzinie i bliskim dziennikarza składamy najszczersze kondolencje.

Więcej o: