• Link został skopiowany

Meghan Markle żali się w sądzie na rodzinę królewską. Napisała do ojca list, by chronić męża. Zastosowała sprytny zabieg

Meghan Markle dwa lata temu pozwała wydawnictwo Associated Newspapers Limited, które ujawniło treść listu wysłanego przez nią do Thomasa Markle. Na jednej z ostatnich rozpraw księżna narzekała na rodzinę królewską. Przyznała, że książę Harry był krytykowany przez royalsów za jej konflikt z Thomasem i to z tego powodu pisała do ojca.
Prawda na temat listu Meghan Markle do Thomasa Markle. Od dawna żaliła się na rodzinę królewską
Fot. Kapif/ screen/ YouTube/ The Sun

Więcej newsów o rodzinie królewskiej przeczytacie na Gazeta.pl.

Meghan Markle nie ma najlepszych relacji z ojcem, który próbuje zaistnieć w mediach co i rusz dogryza córce. Żona księcia Harry'ego cały czas toczy też batalię z wydawnictwem Associated Newspapers Limited, które ujawniło prywatną korespondencję z Thomasem Markle. W 2018 roku Meghan zwróciła się do ojca z prośbą, by przestał "prześladować ją za pośrednictwem mediów, tak by mogli naprawić relację". Na ostatniej z rozpraw wyszło na jaw, że Meghan żaliła się osobistemu sekretarzowi prasowemu na zachowanie rodziny królewskiej. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: O konflikcie Harry'ego i Williama mówi cały świat, a Deynn pogodziła się już z siostrą? Te gwiazdy kłóciły się z rodzeństwem

Zobacz wideo tMegxit przykrył Brexit. Książe Harry i Meghan Markle idą na swoje. Jak bardzo uderzą w biznes royalsów?

Prawda na temat listu Meghan Markle do Thomasa Markle

Okazuje się, że jej poruszający list był dokładnie przemyślany, a księżna już wtedy była przygotowana na jego ewentualne ujawnienie. Kontaktowała się z ojcem po to, by chronić męża przed jego własną rodziną. Podczas najnowszej rozprawy ujawniono treść wiadomości Meghan, wysłanej do jej ówczesnego sekretarza prasowego, Jasona Knaufa. Była aktorka ustalała z nim wszystkie kroki od momentu napisania listu do ojca, aż do jego upublicznienia. 

Cześć Jason. Mam nadzieję, że twoje zwiady idą dobrze. Napisałam szkic listu, który chcę wysłać ojcu. Dzielę się nim z tobą w tajemnicy. Zarówno jeśli chodzi o sam list, jak i jego treść. Planuję napisać go odręcznie i zostanie on przekazany mojemu ojcu - zaczęła Meghan.

W dalszej części korespondencji Markle z sekretarzem widać, że księżna, pisząc list, była świadoma, iż może trafić do sieci. Nie tylko pilnowała słownictwa, czy ponumerowała strony, ale zastosowała sprytny zabieg, dzięki któremu uniemożliwiła ewentualne wyrwanie treści z kontekstu. Przyznała, że odezwała się do ojca tylko ze względu na księcia Harry'ego, który z powodu jej rodzinnego konfliktu doświadczył nieprzyjemności ze strony royalsów.

W przeciwieństwie do SMS-a czy maila, takiego listu nie można przesłać dalej, albo skopiować i wkleić, by przekazać tylko jego fragment. Poza tym to nie otwiera drzwi do rozmowy. Robię to, bo widzę, jak wiele bólu sprawia to H. (przyp. red. takim skrótem Meghan Markle od lat odnosi się do księcia Harry'ego). Choć spędziliśmy tydzień z jego ojcem i nieustannie wyjaśnialiśmy mu całą sytuację, wydaje się, że jego rodzina zapomina o kontekście. Mówią rzeczy w stylu "czy ona nie może po prostu się z nim spotkać, by to zakończyć? - informuje księżna.

Meghan, wysyłając list do ojca, chciała mieć dowód przed rodziną królewską na to, że próbuje załagodzić konflikt. 

Oni kompletnie tego nie rozumieją, więc, pisząc ten list, H. będzie mógł powiedzieć rodzinie, że tak, odezwałam się do ojca. Działając w ten sposób, chronię swojego męża przed wiecznym oczernianiem. Pisałam do Thomasa tylko po to, żeby rodzina Harry'ego dała nam spokój - przekonywała Meghan. 

Czy taka kalkulacja dała zamierzony efekt? Zdaje się, że relacje Meghan z rodziną królewską wcale się nie poprawiły po tym, jak jej ojciec przekazał korespondencję mediom.

Więcej o: