W 2010 roku głośnym rozwodem zakończyło się trwające pięć lat małżeństwo Edyty Górniak i Dariusza Krupy. Piosenkarka miała sporo do zarzucenia byłemu małżonkowi. W "Vivie!" wspominała m.in. o tym, że ojciec jej syna Allana ograniczał ją. Niedawno też potwierdziła Pudelkowi, że Krupa nie płaci alimentów na syna. Tym bardziej więc zaskakuje jej deklaracja.
Z piosenkarką miał okazję spotkać się dziennikarz "Super Expressu". W trakcie rozmowy poruszony został temat komentarza, który Edyta Górniak zostawiła na Instagramie pod jednym z postów "Vivy!" dotyczącym rozwodu Dody. Gwiazda pisała wtedy, że to przykra wiadomość i tuli Rabczewską. Teraz wyjaśniła wszystko reporterowi dziennika. Gdy zapytał on ją, czy wyciągnęłaby do drugiej artystki rękę na zgodę, przyznała, że nie ma w niej złości do nikogo, nawet do Dariusza Krupy. Zadeklarowała nawet, że byłaby skłonna pogodzić się z mężczyzną.
Ja dzisiaj nie mam w sobie, tak naprawdę, napięcia ani gniewu wobec nikogo na świecie. Jakby tutaj stanął tata Allana, zrobiłabym tak samo (wyciągnęła rękę na zgodę – dop. red.) - powiedziała wokalistka.
Jej nastawienie zostało mocno zmienione przez ostatnie półtora roku.
Pozwoliło każdemu z nas na ważny proces wybaczenia sobie i wybaczenia innym - wyjaśniła.
Edyta Górniak podczas swoich przemyśleń stwierdziła, że już rozumie, dlaczego została zraniona. Miało to być efektem tego, że tę drugą osobę również spotkało coś przykrego i w związku z tym przenosi swoje negatywne emocje na innych.
Jeśli ktoś nas zranił, to dlatego, że ktoś jego zranił. I on jest tak zraniony, że rani innych. Jak się zrozumie ten prosty proces zależności, to wtedy łatwiej wybaczyć różne rzeczy. Każdy z nas jest człowiekiem, każdy ma swoje słabości, czasem coś palnie, czasem jest zły, ma zły humor albo ktoś go podpuści - usłyszał reporter.
Gwiazda dodała również, że zawsze łatwiej jest wybaczyć komuś niż samemu sobie.
Spodziewaliście się takie deklaracji z ust Edyt Górniak?