Zdrowie psychiczne przestało już być tematem tabu także w show-biznesie. Głośno o swoich problemach mówi książę Harry czy Britney Spears, która walczy o zniesienie kurateli. O cieniach sławy i problemach ze zdrowiem opowiada coraz więcej znanych i lubianych, dzięki czemu osoby z zaburzeniami przestają być stygmatyzowane. Do tego grona dołączyła właśnie Beyonce, która w najnowszym wywiadzie wspomniała o wysokiej cenie, którą musiała zapłacić za wielki sukces.
Na początku kariery Beyonce bardzo wielką wagę przykładała do wytycznych szefów wytwórni fonograficznych, którzy wymagali od niej idealnej sylwetki, aby jak najlepiej prezentowała się w błysku fleszy. W pogoni za ideałem piosenkarka zatraciła się i zaczęła mieć problemy z odżywianiem. Co więcej, wymagała od siebie zbyt wiele, co przełożyło się również na jej zdrowie psychiczne. Jak sama przyznaje, przez ponad połowę swojego życia zmaga się z bezsennością.
Myślę, że podobnie jak wiele innych kobiet, czułam presję bycia kręgosłupem mojej rodziny i firmy. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo to odbija się na moim zdrowiu psychicznym i fizycznym. Nie zawsze stawiałam siebie na pierwszym miejscu. Zmagam się z bezsennością przez ponad połowę mojego życia - wyznała w rozmowie z "Harper's Bazaar".
Beyonce jest już na szczycie od kilkunastu lat. Jej piosenki nie schodzą z list przebojów, a bilety na jej koncerty rozchodzą się bardzo szybko. Artystka jak mało kto wie, jak bardzo show-biznes potrafi być brutalny. O tym równie opowiedziała.
W tej branży łatwo się bardzo szybko zatracić. Ona zabiera twojego ducha i światło, a potem cię wypluwa. Widziałem to niezliczoną ilość razy, nie tylko z celebrytami, ale także producentami, reżyserami, dyrektorami itp. Show-biznes nie jest dla wszystkich. Długo walczyłam o ochronę swojego zdrowia psychicznego i prywatności - dodała piosenkarka.
Głos tak wielkiej gwiazdy w sprawie dbania o zdrowie psychiczne z pewnością zrobi wiele dobrego!