Anna Lewandowska wróciła z rodzinnego urlopu na Majorce i rzuciła się w wir obowiązków. Na InstaStories pokazywała kulisy najnowszej sesji zdjęciowej, która ma promować nowe produkty z jej cateringu. Trenerka chętnie bawi się modą i bacznie śledzi, co jest teraz w trendach. Zachwyciła internautów w pudrowo różowej sukience, za którą trzeba jednak słono zapłacić.
Anna Lewandowska postanowiła odwiedzić szklarnię, w której uprawiane są ekologiczne warzywa i zioła. Później znajdują one zastosowanie w daniach jej cateringu. Wypad do szklarni nie mógł obejść się bez sesji zdjęciowej. Ania tego dnia postawiła na koronkową, krótką sukienkę w bladoróżowym odcieniu, która składała się z falbanek. Dobrała do niej wysokie kalosze w ciemnozielonym kolorze. Z pękiem ziół przy twarzy spogląda prosto do obiektywu.
Pękam z dumy. Dziś dzień na wyjątkowym planie cateringu - napisała "Lewa".
W komentarzach fani zwrócili uwagę na dziewczęcą stylizację Ani, a najbardziej do gustu przypadła im sukienka. Jedna z internautek zdradziła, że kreacja pochodzi z domu mody Zimmermann i trzeba za nią zapłacić ponad cztery tysiące złotych. Wysoka cena ostudziła zapał obserwatorek Lewandowskiej, które przyznały, że sukienka jest piękna, ale nie stać je by ponosić takie wysokie koszty.
Jaka piękna sukienka.
Zimmermann, 4,5 tys.
O Boże. Tyle to ja w miesiąc nie zarabiam - czytamy.
Przeglądając Instagram trenerki, można zauważyć, że Ania gustuje w ubraniach od znanych projektantów, jednak od czasu do czasu zakłada stylizacje z sieciówki, które natychmiast są wyprzedawane. A wam jak się podoba kreacja "Lewej" od luksusowe marki? Warta swojej ceny?