Śmierć Krzysztofa Krawczyka wstrząsnęła bliskimi artysty, ale również fanami i przedstawicielami świata muzycznego. Piosenkarz został doceniony statuetką Fryderyka podczas tegorocznej gali i choć o nagrodzie dowiedział się niedługo przed śmiercią, nie zdążył jej już odebrać.
Okazuje się, że statuetka obecnie ozdabia grób Krzysztofa Krawczyka w Grotnikach. W tym miejscu zostawiła nagrodę Ewa Krawczyk, natomiast Andrzej Kosmala sfotografował ten wzruszający obraz. Wyznał również, że wszyscy, którzy byli wówczas obecni na cmentarzu, bili kobiecie brawa. Wzruszeń również nie brakowało.
Złoty Fryderyk już u Krzysztofa Krawczyka na grobie w Grotnikach. Ewa przywiozła Fryderyka, ludzie na cmentarzu oklaskami przywitali nagrodę!
Nagrodę za całokształt twórczości odebrała wdowa po Krawczyku oraz jego wieloletni menadżer i przyjaciel, Andrzej Kosmala. Kosmala i Krawczyk byli mocno związani z artystą, toteż podczas odbierania Fryderyka nie kryli wzruszenia:
Krzysiu, gdziekolwiek jesteś, bardzo cię kocham - powiedziała wzruszona wdowa.
Kosmala wspominał natomiast moment, w którym powiedział wokaliście o uhonorowaniu Fryderykiem. Menadżer zmarłej gwiazdy zaznaczył, że Krawczyka bardzo ucieszyła ta wiadomość.
Jeszcze w marcu, kiedy poinformowałem go o tym fakcie, że akademia przyznała mu Fryderyka, na jego twarzy zagościł przepiękny uśmiech. Nie wiem, czy to nie był ostatni uśmiech Krzysztofa, jaki zobaczyłem na jego twarzy.
Nie wiadomo jeszcze, czy statuetka pozostanie na grobie artysty, ale wydaje się, że to dosyć ryzykowny pomysł.