Monika Richardson nie kryje, że jest fanką medycyny estetycznej i regularnie poddaje się zabiegom, by poprawić swoją urodę. Teraz prezenterka udała się na specjalistyczny masaż twarz twarzy, który ma ją odmłodzić.
Monika Richardson po rozstaniu ze Zbigniewem Zamachowskim jest jeszcze bardziej aktywna w mediach społecznościowych. Na Instagramie chętnie chwali się romantycznymi kadrami z ukochanym. Nie brak też zdjęć z domowego zacisza, na których influencerka pozuje bez makijażu. Ostatnia instagramowa fotografia Richardson wywołała jednak niemałe zamieszanie. Była gospodyni "Europa da się lubić" pozuje na nim obklejona plastrami. Równie intrygująco rozpoczyna się też wpis dziennikarki.
Takiej mnie nie znacie… - zaczęła.
W dalszej części publikacji przyznała, że plastry na tworzy to efekt masażu kobido-up. któremu się poddała. Podobno dzięki niemu prezenterka ma odmłodnieć i to aż o dekadę.
A znacie zabieg kobido-up? Japoński masaż twarzy, który tak się kończy. Ale spokojnie, to wszystko zaplanowane działanie. Po dziesięciu godzinach zdejmuję plastry, a z nimi dziesięć lat życia z twarzy. Póki co, było bardzo przyjemnie. Zobaczymy, co będzie dalej.
Richardson polecała zabieg i zachwalała, że jest bezbolesny.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy.
Wow, ale zdjęcie.
I bez zabiegów wygląda pani doskonale - komplementowali.
Fani byli też ciekawi efektu końcowego zabiegu, tuż po zdjęciu plastrów. Póki co Monika Richardson nie pochwaliła się metamorfozą. Czekamy.