Joanna Koroniewska nie ma kontaktu z ojcem, który zostawił rodzinę, gdy aktorka była jeszcze mała. Po latach próbowała poprawić relacje z tatą, ale skończyło się to poważną kłótnią. Pojawiły się spekulacje, że jej ojciec pragnie odnowić kontakt z córką. W związku z tym Koroniewska zamieściła na Instagramie szczery wpis i odniosła się do relacji z ojcem.
Joanna Koroniewska już na wstępie zaznaczyła, że szanse na pojednanie się z ojcem są znikome. Przy okazji napisała, że życzy mu wszystkiego dobrego i dodała, że jeśli naprawdę chciałby się z nią skontaktować, zrobiłby to osobiście, a nie za pośrednictwem mediów.
Drogi tato. Ten samolot już odleciał. Wiele lat temu. Życzę ci wszystkiego dobrego, po raz kolejny przypominając, że najlepiej kontaktować się z bliskimi osobiście, nie przez publikacje w gazetach, bo to najdobitniej świadczy o prawdziwych intencjach człowieka. Ja codziennie czytam wiadomości od wielu nieznanych mi osób w mediach społecznościowych, więc argument jakoby się przez lata nie dało, już niestety przestał istnieć - napisała.
W dalszej części wpisu aktorka zaznaczyła, że ma nadzieję, że to będzie jej ostatni komentarz w tej sprawie. Dodała też, że ojca i dziecko łączy nie tylko wspólny kod genetyczny.
Smutne jest to, że są ludzie, którym bardziej zależy na swoim własnym wizerunku niż rzeczywistej potrzebie. I to aż tyle w temacie. To pierwszy i mam nadzieję ostatni mój publiczny komentarz w tej sprawie. Ojciec to stan emocji, a nie wspólny kod DNA - napisała.
Pod wpisem Joanny Koroniewsiej pojawiło się sporo wspierających komentarzy. Dobrym słowem podzieliły się z nią koleżanki z show-biznesu, ale także jej obserwatorki.