"Kocham luksus z wzajemnością" - mówiła kilka lat temu Joanna Przetakiewicz. Nic więc dziwnego, że wypoczywa aktualnie w horrendalnie drogim hotelu, a w niedzielę odwiedziła restaurację należącą do butiku Diora.
Okres pandemii Joanna Przetakiewicz spędzała na zmianę - to w Londynie, to w Warszawie. Ostatnio przebywała jednak w Polsce, która najwyraźniej nieco jej się znudziła. Dyrektor kreatywna La Manii wyleciała z Rinke Rooyensem za granicę, skąd chwali się cudownymi widokami.
Kochani, bardzo, bardzo was pozdrawiamy i przytulamy - mówiła na InstaStories, które nagrywała z mężem.
Wcześniej z kolei prosiła fanów, by zgadywali, jaki kierunek obrała na "krótkie wakacje". W końcu zdradziła, że wypoczywa na Saint Tropez w luksusowym hotelu Cheval Blanc. Za najtańszy pokój w tym miejscu trzeba zapłacić 820 euro za noc. Joanna i Rinke wybrali jednak ten z widokiem na ocean, więc za dobę zapłacili prawdopodobnie około 1500 euro.
Uwagę przykuwa również fakt, że Joanna jadła pieczywo, które oznaczone było logiem Diora. Dlaczego? Skąd ten pomysł? Gwiazda odwiedziła bowiem tamtejszą restaurację, która należy do francuskiego przedsiębiorstwa.
W piękną podróż Joanna nie zabrała natomiast swoich pupili, z którymi praktycznie nigdy się nie rozstaje. Wieczorem przemawiała do nich natomiast przez FaceTime'a, ponieważ najwyraźniej się za nimi stęskniła.