Katarzyna Cichopek świętowała Wielkanoc w Dominikanie. Kadry z rajskich plaż i zdjęcia gwiazdy w stroju kąpielowym obiegły internet już kilka dni temu, jednak dopiero teraz jedna fotografia wywołała prawdziwą burzę. Aktorka "M jak miłość" w przypływie radości chciała pochwalić się fanom spełnionym marzeniem - jazdą na koniu po złocistym piasku. Zamiast słów zachwytu doczekała się krytyki ze strony obrońców zwierząt. Katarzyna wdała się w wirtualną dyskusję.
Niewinna fotorelacja z rodzinnych wakacji okazała się istną kością niezgody i zachęciła internautów do podjęcia tematu obrony wyzyskiwanych zwierząt. Mknąca na koniu po plaży Katarzyna Cichopek nie wywarła na fanach pozytywnego wrażenia, a wręcz przeciwnie - użytkownicy Instagrama zarzucili jej, że nie dba o los pokrzywdzonych stworzeń.
Z całym szacunkiem pani Kasiu, ale mogła sobie pani darować. Kryje się za tym zwierzęce cierpienie.
Ale bidulek ten konik, żal patrzeć.
Kaśka, złaź z konia! Biedny, chudy, zaniedbany, smutny.
Ile trzeba jeszcze tłuc, że takie sytuacje to jest wyzysk zwierząt. To jest niemodne, głupie, a ten zwierzak ledwo zipie w takich temperaturach - czytamy w komentarzach zbulwersowanych internautów.
Katarzyna Cichopek nie przeszła obojętnie obok tych oskarżeń. Odpowiedziała na jedną z nieprzychylnych opinii i wytłumaczyła swoje postępowanie. Jednocześnie zachęciła fanów do wpłat na rzecz fundacji pomagającej zwierzętom.
24 stopnie to nie upał. A poza tym nie wykupiłam jazdy przy kurorcie, tylko od prywatnej osoby, która ma ranczo daleko od hotelowych plaż. Jazda trwała 30 minut, a konie wypasane były na pastwiskach. Proszę nie mierzyć wszystkich jedną miarą. Dodatkowo osoba, od której wykupiłam jazdę, pomaga zwierzętom i ma swoją fundację @gabisranch. Zapraszam do wpłat, skoro los zwierząt jest tak ważny - argumentowała na Instagramie.
Wyjaśnienia aktorki są przekonujące?