Paparazzi dopadli Martę Kaczyńską na stacji paliw. Auto robi wrażenie. My jednak patrzymy na jej syna. Stanisław wyrósł

Marta Kaczyńska nie udziela się medialnie, ale z powodu znanego wuja nadal jest obiektem zainteresowania mediów. Ostatnio paparazzi przyłapali ją, jak tankowała swoje Audi Q7.

Jak na córkę prezydenta przystało, Marta Kaczyński wzbudza tak samo wielkie zainteresowanie jak Aleksandra Kwaśniewska, czy obecnie Kinga Duda. Choć nie udziela się medialnie, Polacy są zainteresowani tym, jak prywatnie wiedzie się bratanicy Jarosława Kaczyńskiego. Z nowymi wieściami przychodzą paparazzi, którzy uwiecznili na zdjęciu prawniczkę z jej najmłodszą pociechą na stacji paliw.

Zobacz wideo Jaki jest wynik spotkania Kaczyńskiego z Ziobrą? Wicerzecznik PiS: Czas pokaże

Paparazzi dopadli Martę Kaczyńską na stacji paliw. Zapłaciła w kasie w towarzystwie syna. Kupiła mu zabawkę

Media zainteresowały się Martą Kaczyńską w 2005 roku, kiedy śp. Lech Kaczyński wygrał wybory prezydenckie. Wydaje się więc, że kobieta przywykła już do obecności paparazzi w swoim życiu. Nie zdziwił jej więc widok nietypowych podróżników, którzy zrobili jej zdjęcia na stacji benzynowej. Córka byłej głowy państwa zachowywała się bardzo swobodnie. Zatankowała auto warte kilkaset tysięcy złotych, po czym razem z niespełna trzyletnim synem poszła zapłacić za usługę. Mały Stanisław dostał od mamy prezent w postaci zabawki - helikoptera (więcej zdjęć w naszej galerii, w górnej części artykułu)

Marta Kaczyńska z synemMarta Kaczyńska z synem Plotek Exclusive

ZOBACZ TEŻMarta Kaczyńska wyprowadzi się z Sopotu? Tak donosi jeden z tygodników. Celem nie jest Warszawa

Marta Kaczyńska mieszka na co dzień w Trójmieście, gdzie wychowuje siedemnastoletnią Ewę, trzynastoletnią Martynę i wspomnianego wyżej Stanisława. Od 2018 roku żyje w sformalizowanym związku z przedsiębiorcą, Piotrem Zielińskim, który jest ojcem najmłodszej pociechy prawniczki. Ślub pary odbył się 28 lipca, a Marta szła do ołtarza w białej sukni, która podkreślała ciążowe krągłości.

Więcej o:
Copyright © Agora SA