Książę Filip od siedmiu dni jest pod obserwacją lekarzy w King Edward VII's Hospital. Według doniesień brytyjskich mediów mąż królowej Elżbiety II trafił tam ze względu na złe samopoczucie, jednak na oddział miał przyjść o własnych siłach. Medycy wykluczyli zakażenie koronawirusem, ale wciąż oficjalnie nie podano, co jest bezpośrednią przyczyną nagłego pogorszenia stanu jego zdrowia. Książę William dopiero teraz poinformował, jak czuje się jego dziadek.
Książę William brał udział w spotkaniu w ośrodku leczniczym w King's Lynn. Razem z personelem placówki i wolontariuszami NHS rozmawiali o programie szczepień przeciwko COVID-19. W trakcie relacjonowanej w mediach wizyty padło pytanie o stan zdrowia księcia Filipa. Wnuk monarchini odpowiedział krótko, lecz dość treściwie i tym samym uspokoił Brytyjczyków.
Wszystko jest w porządku, czuje się dobrze i lekarze mają go na oku.
Z relacji informatorów "Daily Mail" wynika, że ukochany Kate Middleton tuż po wypowiedzeniu tych słów żartobliwie mrugnął oczkiem i rozluźnił napiętą w pomieszczeniu atmosferę, czego niestety nie zarejestrowała żadna z obecnych tam kamer.
Jak na wiadomość o pogorszeniu stanu zdrowia męża królowej Elżbiety zareagował książę Karol? Pokonał dwieście mil, aby odwiedzić ojca w szpitalu. Tuż po wizycie w ośrodku leczniczym czekający pod budynkiem fotoreporterzy uchwycili, jak na twarzy księcia Walii pojawiły się wzruszenie i smutek.