Na jednym z nagrań, które do dziś znajduje się na YouTubie, widać, jak księżna Diana rozbija księciu Karolowi butelkę na głowę. Mimo że tytuł brzmi groźnie, w rzeczywistości całe zajście było tylko zabawnym żartem.
We wrześniu 1986 roku książę Karol i księżna Diana wybrali się do Pinewood Studios, gdzie kręcony był film "W obliczu śmierci". To jedna z produkcji z serii o Jamesie Bondzie. Tym razem w główną rolę wcielił się Timothy Dalton.
Podczas udziału pary w zwiedzaniu planu obecni byli tam także przedstawicie mediów i liczni fotoreporterzy. Jednym z elementów, który pojawił się w filmowej scenie była butelka użyta do rozbicia głowy bohatera. Małżeństwo było bardzo zainteresowane tą kwestią - okazało się, że sami mogą sprawdzić, jak wyglądały kulisty tej akcji. Przedmiot wyglądał na szklany, jednak w rzeczywistości wykonany był z syntetycznego cukru.
Oprowadzający stwierdzili, że para sama może przekonać się o nieszkodliwości rozbicia przedmiotu na głowie. Najpierw Karol spróbował tego na jednym ze zgromadzonych, a następnie zachęcił księżną Dianę, by ta spróbowała, na czym to dokładnie polega.
Lekko zakłopotana zgodziła się i z rozmachem skierowała butelkę w stronę Karola. Mimo że ona sama wydawała się mocno skrępowana, mąż był szczerze rozbawiony. Ludzie zebrani wokół pary wybuchnęli śmiechem i zaczęli klaskać. Wydaje się jednak, że już wtedy Spencer miała w sobie sporo niechęci do Karola, który potajemnie romansował z Camillą. Wszyscy wokół wiedzieli, że między nimi może nie być wcale tak pięknie, jak na początku mogło się wydawać, dlatego z pozoru zabawna sytuacja stała się powodem licznych spekulacji.