Premierka Szkocji w obawie przed gwałtownym wzrostem zakażonych na COVID-19 20 listopada podjęła decyzję o zamknięciu granic kraju. Zaskakuje więc fakt, że w ostatnich dniach z wizytą na północ wybrali się księżna Kate i książę William. Szefowa szkockiego rządu, Nicola Sturgeon, jest oburzona!
Księżna Kate i książę William rozpoczęli w poniedziałek trzydniową podróż po północnej części terytorium Zjednoczonego Królestwa. Ma ona na celu złożenie osobistych podziękowań wszystkim tym, którzy dzielnie pomagają w walce z pandemią. 7 grudnia książęca para Cambridge zjawiła się w Szkocji, co wywołało sporo kontrowersji wśród szefostwa Szkockiej Partii Narodowej. Nicola Sturgeon nie zdecydowała się w żaden sposób ugościć Kate i Williama, ponieważ twierdzi, że nielegalnie przekroczyli granicę kraju.
Rząd szkocki został poinformowany o zamiarze wizyty, a my upewniliśmy się, że rodzina królewska jest świadoma ograniczeń, jakie obowiązują w Szkocji. Wszelkie dalsze pytania na ten temat należy kierować do rodziny królewskiej - stwierdziła chłodno.
W obronie książęcej pary stanęli szkoccy politycy.
Krytykowanie członków rodziny królewskiej za chęć podziękowania szkockiemu personelowi NHS (National Health Service) za ich heroiczne wysiłki jest bardzo małostkowe - twierdzi Murdo Fraser.
Dodał, że Kate i William przyjechali w sprawie służbowej, tak samo jak w sprawach służbowych po terenie Szkocji porusza się z domu do pracy Sturgeon.
Biorąc pod uwagę fakt, że Pani Sturgeon odwiedziła wcześniej personel NHS - prawdopodobnie także po odbytej podróży z domu do pracy, wydaje się nieco dziwne, że nie poparła wizyty książęcej pary i twierdzi, że była niezgodna z przepisami.
Podróżowanie przez granicę Szkocji jest zasadne tylko w celach zarobkowych. Za jej nieuzasadnione przekroczenie grozi grzywna w wysokości 60 funtów. Myślicie, że Kate i William zostaną ukarani?