Szalejąca pandemia koronawirusa opanowała świat. Aby zatrzymać wzrost zahamowań rządzący wprowadzili szereg obostrzeń, które mają w tym pomóc. Poza noszeniem maseczek ochronnych, dezynfekcji rąk i zachowywania dystansu, zamknięto również potencjalne miejsca, w których może dojść do zakażeń. Wstrzymano między innymi organizację imprez masowych, koncertów i dyskotek. W związku z tym wielu pracowników branży eventowej i artystów, znalazło się w trudnej sytuacji finansowej.
Ministerstwo Kultury wyciągnęło rękę do przedstawiciel branży i we wrześniu stworzyło Fundusz Wsparcia Kultury. Na ten cel rząd przeznaczył 400 milionów złotych. Wśród beneficjentów znaleźli się między innymi Golec uOrkiestra, Kamil Bednarek, Bayer Full i Grzegorz Hyży.
O ile sam projekt spotkał się z aprobatą ze strony branży, tak lista beneficjentów wywołała lawinę komentarzy w sieci. Mimo że Piotr Gliński czasowo wstrzymał wypłaty z funduszu, wciąż trwa burza wokół systemu przyznawania pieniędzy.
Głos w sprawie wstrzymania wypłat z Funduszu Wsparcia Kultury zabrała Katarzyna Cerekwicka. W swoim wpisie wokalistka nie ukrywa rozżalenia:
Mogą już państwo odetchnąć z ulgą. W swoim projekcie zakładałam udział 68 osób. Byłoby to 68 miejsc pracy. Kosztorys nie obejmował mojego wynagrodzenia. Tyle osób dostałoby prace w grudniu, i już nie dostanie - czytamy.
Fanów zastanowiła liczba osób, która miała zostać zatrudniona przez artystkę:
Planowałaś zrobić jakieś duże wydarzenie muzyczne, że aż tyle osób Ci wyszło? Przecież zazwyczaj osób z Twojej ekipy jest dużo, dużo mniej bo kilkanaście osób - dopytywali w komentarzach.
Cerekwicka odpowiedziała:
Proszę zobaczyć dwa filmy backstage choćby z ostatniego mojego teledysku lub sesji zdjęciowej. Policzyć sobie, ile przy takiej produkcji pracuje osób. Tak, to były trzy projekty. Moja działalność to nie tylko koncerty, ale także tworzenie płyt, koncertów, teledysków i innych wydarzeń. Rocznie zatrudniam kilkaset osób.
A Wy co myślicie o decyzji ministra Piotra Glińskiego?