Mimo pandemii rok 2020 Julia Wieniawa może zaliczyć do bardzo udanych. Śpiewająca aktorka podpisywała kontrakt za kontraktem, a w programach telewizyjnych zarabiała spore sumki (gościnnie wystąpiła w "Top Model", a w 11. edycji "Tańca z Gwiazdami" dotarła aż do finału - zajęła drugie miejsce). Podczas ogłoszenia werdyktu (wygrała Edyta Zając) na jej dłoni pojawił się symbol Strajku Kobiet - czerwona błyskawica. Julia wyznała teraz, że jej gest solidarności z protestującymi na ulicach polskich miast paniami nie spodobał się produkcji telewizyjnego show. Dlaczego?
Julia odebrała w ostatnich dniach specjalną nagrodę magazynu "Glamour". Z tej okazji udzieliła wywiadu online, w którym poruszyła temat zaostrzenia prawa aborcyjnego przez partię rządzącą. Aktorka dała do zrozumienia, że błyskawica na jej dłoni nie była podczas finału "Tańca z Gwiazdami" mile widziana.
Nie chciałam nagle powiedzieć: Nie, nie wystąpię, ale w jakiś sposób musiałam dać swoje wsparcie kobietom, bo to jest naprawdę bardzo ważne. Nie ukrywam, że nie było to mile widziane. Słyszałam głosy, że jest to program rozrywkowy i nikt nie chce czuć ciężaru - wyznała Julia w wywiadzie z Katarzyną Dąbrowską, która wręczyła jej statuetkę za triumf w tegorocznej edycji plebiscytu Kobieta Roku Glamour w kategorii Styl.
Gwiazda miała jednak wsparcie swojej mamy i jak się okazało chwilę później, jej gest został bardzo dobrze odebrany.
Tupnęłam nogą i zostało to później docenione. Nie tylko przez ludzi - zresztą też nie o to mi chodziło - ale stacja powiedziała, że to był bardzo ładny gest, więc, jak widać, można. I to też mi pokazało, że trzeba zawsze stawiać na swoje i być odważnym w tym co się mówi i robi, bo to zawsze wychodzi na dobre - stwierdziła.
Tydzień później Julia wzięła udział w ogólnopolskim Strajku Kobiet zorganizowanym w Warszawie. Maszerowała ulicami stolicy m.in. z Jessiką Mercedes.