Małgorzata Socha rzadko mówi o życiu prywatnym i skupia się głównie na promowaniu sukcesów zawodowych. W lipcu 2008 roku wyszła za mąż za Krzysztofa Wiśniewskiego, który nie jest związany z show-biznesem. Para doczekała się trójki dzieci: Zofii, Barbary i Stanisława. Po latach aktorka zdecydowała się uchylić rąbka tajemnicy na temat jej miłosnej relacji. W rozmowie z Izabelą Janachowską opowiedziała o zaręczynach i ślubie z ukochanym.
Na początku rozmowy, która ukazała się na youtubowym kanale "Wedding Dream - Izabela Janachowska", Socha opowiedziała o początkach relacji z Wiśniewskim. Przyszłego męża poznała, gdy miała zaledwie 16 lat. Ich relacja przerodziła się w coś poważniejszego dopiero po jakimś czasie:
Poznaliśmy się na wakacjach i żadne z nas nie myślało, że będzie to związek na całe życie. […] Na początku to był kolega, przyjaciel. […] Parę lat minęło [...] i żeśmy się spotkali znowu. I była okazja, żeby ta relacja stała się czymś poważniejszym. [...] To jest absolutnie czysta relacja. Chcieliśmy być ze sobą, bo chcieliśmy być razem. […] Tak na serio, to się zaczęło, jak skończyliśmy studia.
Aktorka opowiedziała także o zaręczynach:
Kiedy przyszedł ten dzień, gdy mi się oświadczył, a to było w święta Bożego Narodzenia, w wigilię, mieliśmy pojechać do jego rodziców. Zanim pojechaliśmy, Krzysztof przyjechał do moich rodziców z kwiatami dla mnie, dla mojej mamy i oświadczył mi się w moim domu rodzinnym.
Reakcja Małgorzaty Sochy okazała się nietypowa. Na szczęście interweniowała jej mama Bożena:
Zaczęłam się histerycznie śmiać. Moja mama wzięła sprawy w swoje ręce. Po prostu wzięła ten pierścionek, założyła mi na palec i powiedziała: Dobrze, dobrze, ładnie wygląda". […] Do rodziców Krzysia jechałam jako narzeczona.
Para pobrała się dopiero po 3 latach od zaręczyn. Aktorka nie mogła doczekać się, kiedy stanie na ślubnym kobiercu, dlatego zaczęła dawać narzeczonemu wyraźne znaki:
Zaczęłam krążyć wokół sal weselnych [...] i znalazłam miejsce. Pojechałam tam sama, […] dowiedziałam się o wolne terminy. […] Wróciłam do domu i powiedziałam Krzysiowi, że jest termin na 5 lipca 2008 roku.
Socha zdradziła także, co by było, gdyby jej narzeczony nie zgodził się wtedy na ślub:
Myślę, że byśmy się rozstali. To by był dla mnie sygnał, że chyba nie traktuje do końca poważnie tej relacji.
Małgorzata Socha sama zajęła się całą organizacją wesela na 120 osób. Zaproszenia inspirowane były okładką filmu "To właśnie miłość", a pierwszy taniec para zatańczyła przy dźwiękach piosenki "Nigdy więcej nie tańcz ze mną" z repertuaru Ani Dąbrowskiej.
Gwiazda "Przyjaciółek" opowiedziała też o sukni ślubnej. Postawiła na prostą i skromną kreację:
Chciałam, żeby odzwierciedlała moją osobowość. Nie chciałam, by była za bardzo strojna. Chciałam się w niej czuć komfortowo. Mało tego, nie miałam butów na obcasie tylko baleriny. […] Była skromna, ale droga.
Wygląda na to, że ceremonia była naprawdę bajeczna. Para niedawno świętowała 12. rocznicę ślubu. Małgosi i jej mężowi życzymy wszystkiego, co najlepsze.