3 listopada odbyły się w Stanach Zjednoczonych pięćdziesiąte dziewiąte wybory prezydenckie. Po zliczeniu wszystkich głosów okaże się, czy głową państwa pozostanie Donald Trump, czy może jednak zastąpi go jego przeciwnik, reprezentant demokratów, Joe Biden. Kanye West nie zagłosował jednak na żadnego z nich.
Mimo że Kanye West ma 43 lata, to nigdy wcześniej nie brał udziału w głosowaniu. Nie jest to powód do dumy, jednak raper śmiało pochwalił się tym faktem w mediach społecznościowych. Udostępnił także krótkie nagranie, na którym pokazał swoją kartę do głosowania. Dzięki temu mogliśmy podejrzeć, którego kandydata poparł w wyborach. Okazuje się, że nie postawił krzyżyka ani przy nazwisku Trumpa, ani Bidena. Kanye zagłosował na samego siebie.
Bóg jest taki dobry. Dziś po raz pierwszy w życiu głosuję na Prezydenta Stanów Zjednoczonych i to na kogoś, komu naprawdę ufam… mi.
Jeszcze kilka tygodni temu Kanye West prężnie działał ze swoją kampanią prezydencką. Wszystko zmieniło się w trakcie pamiętnego przemówienia, kiedy ze łzami w oczach mówił, że razem z Kim Kardashian rozważali aborcję ich pierwszego dziecka. Kanye zgłosił się do formalnie do wyborów jako kandydat i jego nazwisko było na karcie do głosowania w 12 stanach: Arkansas, Kolorado, Idaho, Iowa, Kentucky, Luizjana, Minnesota, Missisipi, Oklahoma, Tennessee, Utah i Vermont. Raper głosował w Wyoming, więc musiał wpisać swoje nazwisko na karcie do głosowania.
Internautom nie spodobało się to, że Kanye zagłosował na siebie, a nie jednego z dwóch głównych kandydatów. Pod postem pojawiło się mnóstwo słów krytyki.
Stracony głos.
Zawiodłeś mnie.
Stary, ile ty masz lat?
Znalazły się jednak głosy wsparcia. Okazuje się, że wielu Amerykanów głosowało na Westa. Myślicie, że byłby lepszym prezydentem od Trumpa?