Izabela Janachowska popularność zyskała dzięki udziałowi w "Tańcu z Gwiazdami", kiedy ten emitowany był jeszcze w TVN-ie. Z czasem kariera tancerki zeszła jednak na drugi plan i celebrytka rozwinęła ślubny biznes. Aktualnie jest wedding plannerką, która prowadzi autorski program na YouTubie. Układa jej się nie tylko w życiu zawodowym ale i prywatnym - sześć lat temu wyszła za biznesmena, Krzysztofa Jabłońskiego, a w zeszłym roku urodził im się syn. Małżeństwo pielęgnuje uczucie i stara się organizować sobie randki we dwoje. Tak też było w miniony poniedziałek, jednak wyjście na recital przyćmiła wpadka Izabeli. Co się stało?
POLECAMY: Izabela Janachowska otwiera nowy biznes. Będzie jakby luksusowo
Izabela Janachowska nie wiedziała, na jaki recital szła z mężem
Izabela niczym rasowa influencerka relacjonowała fanom ciężki początek tygodnia. Grafik miała napięty, bo w drodze na sesję zdjęciową zdradziła internautom, że planami na wieczór zajął się jej mąż.
A wieczorem wybieram się razem z moim mężem na recital muzyki Spindlera. Kocham muzykę klasyczną, a jeszcze fortepian i na żywo... Wow - ekscytowała się przed telefonem.
Kiedy nagranie poszło w świat, zobaczył je też sam Jabłoński. Upomniał żonę, że to nie recital Spindlera, a Szpilmana (znanego polskiego kompozytora żydowskiego pochodzenia, autora takich utworów jak "Autobus czerwony" czy "Trzej przyjaciele z boiska").
Mój mąż mówi, że to jest recital muzyki Szpilmana. Z tej ekscytacji już nie wiem, na co idę, ale idę - sprostowała.
Mimo wpadki Izabela bawiła się świetnie.
Ależ to było przeżycie. Muzyka na najwyższym światowym poziomie. Aż brak słów - dodała późnym wieczorem.
Jabłoński dodał, że planują kupić fortepian. Myślicie, że Iza zostanie teraz artystką?