Temat LGBT od kilku miesięcy na nowo rozpala i dzieli Polaków. Nagonka na osoby homoseksualne zaczęła się od niesławnego wystąpienia Andrzeja Dudy, który to nazwał osoby nieheteronormatywne "ideologią". Od tamtej pory coraz częściej słyszy się o aktach nienawiści, a nawet przemocy względem osób ze środowiska LGBT.
W miniony piątek, 7 sierpnia, w Warszawie trwały protesty, będące odpowiedzią na aresztowanie aktywistki Margot. Kobieta otrzymała taką karę po tym, jak zniszczyła furgonetkę fundacji pro-life, do której przyczepione były homofobiczne banery. Podczas piątkowego protestu doszło do interwencji policji. Wiele osób zostało zatrzymanych. Jak donoszą świadkowie, policjanci byli bardzo agresywni.
Piątkowe wydarzenia odbiły się ogromnym echem w mediach. Sytuację skomentowało już sporo osób publicznych, w tym między innymi Karolina Korwin-Piotrowska i Agata Młynarska. Głos zabrała także Małgorzata Rozenek. Celebrytka już wcześniej dawała do zrozumienia, że jest sojuszniczką osób LGBT.
Źle się dzieje w państwie polskim... Źle... Tam, gdzie każdego dnia, prawa i wolności są odbierane, powoli acz konsekwentnie. Tam gdzie o wartościach i moralności najgłośniej krzyczą Ci, którzy są z nimi najczęściej na bakier. Tam gdzie ksiądz pedofil ma większe prawa niż pokojowo demonstrujący. Tam właśnie zaczyna się bunt! Jestem z Wami kochani - czytamy we wpisie Rozenek.
Chociaż post gwiazdy spotkał się z uznaniem internautów, to nie zabrakło też słów krytyki.
W końcu dojdzie do tego, że polska rodzina to będzie chłopak+ chłopak+chłopak, więc zastanów się Pani - napisał rozjuszony komentator.
Celebrytka szybko mu odpowiedziała:
I co w tym złego? Dla mnie rodzina to 2+3+3 psy, źle? A dla kogoś to 1+1 tej samej płci. Czy polska rodzina jest tak słaba, że pary jednopłciowe miałyby jej zagrozić?
Podobnych wymian zdań jest więcej. Małgorzata Rozenek nie dała się jednak sprowokować i cierpliwie broniła swoich poglądów.