Natalia Siwiec w przeciwieństwie do swoich koleżanek z show-biznesu nie ukrywa tożsamości córki w mediach społecznościowych. Regularnie na Instagramie relacjonuje ich wspólny czas i bez wahania pokazuje twarz dziecka. Jak się okazuje, rodzinne zdjęcia, jakie publikuje, mają tylu samo zwolenników, co hejterów, o czym można przekonać się, zerkając w komentarze pod jednym z najnowszych zdjęć.
Natalia Siwiec chętnie nagrywa Instastories z córką:
Natalia Siwiec opublikowała zdjęcie z córką. Ta niepozorna fotka wzbudziła mnóstwo komentarzy, także tych nieprzychylnych. Jedna z internautek zarzuciła Siwiec, że ta jest tak sztuczna i że Mia nigdy nie będzie do niej podobna. Co więcej, obserwatorka ma nadzieję, że córka nie pójdzie jej śladami mamy i nie będzie zarabiać roznegliżowanym ciałem.
Mia dorośnie kiedyś i spojrzy w lustro. Nie będzie podobna do matki, bo nawet sama matka nie jest do siebie podobna. I co zrobi Mia? Wstrzyknie sobie w brodę, żuchwę, usta, policzki. Zoperuje nos i wypcha sobie cycki. Oby tylko się nie rozbierała i nie zarabiała jak mamusia- krytykuje internautka.
Fanki Natalii Siwiec nie zwlekały i szybko wzięły w obronę swoją idolkę. Gdy przepychanki słowne pomiędzy internautkami trwały w najlepsze, głos zabrała sama zainteresowana. Szybko zgasiła zapał hejterki.
Bardzo dziękuje w takim razie za to, że poświęcasz mi najcenniejsze co masz i jesteś tu ze mną, obserwując mnie- odpowiedziała Siwiec.
To już nie pierwszy raz, gdy Natalia Siwiec obrywa za to, że tak naprawdę dobrze wygląda. Trudno zarzucić jej hipokryzję, ponieważ nigdy nie ukrywała, że poprawiała swoją urodę. W przeciwieństwie do swoich innych koleżanek z branży nie wmawia obserwatorkom, że jej piersi i usta urosły od masaży, a rysy twarzy zmieniły się od diety.
RG