Brad Pitt odebrał Złoty Glob za najlepszą drugoplanową rolę męską w filmie "Pewnego razu... w Hollywood". Ze sceny podziękował wszystkim zaangażowanym, znalazł też moment na żarciki. Jeden z nich dotyczył jego przyjaciela, Leonardo DiCaprio.
Brad Pitt zaczął niewinnie. Nazwał DiCaprio partnerem w zbrodni i wytłumaczył widzom, dlaczego ci, którzy z Leonardo grają, dostają potem nagrody:
Rok w rok patrzyłem, jak aktorzy z drugiego planu, którzy z nim grają, dostają potem wyróżnienia. Wszyscy wstawali i dziękowali właśnie jemu. Teraz wiem, dlaczego. To gwiazda, dżentelmen. Nie byłoby mnie tutaj bez ciebie - zwrócił się do Leonardo. - Dziękuję ci, gościu.
A potem dodał coś, z czego Kate Winslet nie będzie zadowolona:
Ja bym się dla ciebie przesunął na tej tratwie.
To drugi Złoty Glob Brada Pitta od 14 lat. Aż żal, że nie zagrał w "Titanicu"... Może jest szansa na jakiś remake?