Meghan Markle i księżna Kate mają jeden wspólny problem, który również i my chcielibyśmy mieć. Księżne dzięki swoim mężom mają dostęp do najdroższej biżuterii na świecie. Brylanty, rubiny, szafiry, opale i co jeszcze sobie wymarzycie - one to mają. Gdzie w tym problem, zapytacie? Otóż obowiązują je ZASADY, czyli słynna etykieta.
Zgodnie z wytycznymi etykiety, członkowie rodziny królewskiej mogą nosić brylanty dopiero po godzinie 18. Powód? Wcześniej "zbyt się błyszczą". Jedyna dopuszczalna ozdoba to dyskretny pierścionek zaręczynowy na dłoniach Meghan Markle i księżnej Kate.
Obie panie przepadają za biżuterią, ale - przynajmniej teoretycznie - powinny trzymać się etykiety. Do godziny 18 Meghan i Kate muszą zadowolić się "metalami szlachetnymi, perłami, oprawionymi kamieniami i - co najwyżej - szafirami", twierdzi ekspertka od etykiety, Myka Meier, którą spytano o te kwestie na łamach australijskiego News.com.au.
Mają obok siebie osoby, które doradzają im, co jest odpowiednie na jaką okazję. Inną biżuterię zakłada się przed godziną 18, a inną później. Wieczorem można założyć brylanty, ale wcześniej nie wypada się aż tak błyszczeć - mówi specjalistka.
Jednak wytyczne wytycznymi, a życie samo pisze scenariusze. Zarówno Meghan jak i Kate widywano z brylantami poza tymi ustalonymi godzinami. Meghan zakładała np. dyskretne brylantowe kolczyki w kształcie motyli w czasie swojej wizyty w Australii. Również księżna Kate wybrała kolczyki z brylantami na jedno z dorocznych przyjęć ogrodowych królowej, które odbywają się w czasie dnia.
MAW