• Link został skopiowany

Meghan Markle i książę Harry na "tanim" lunchu. Zabrali ze sobą Archiego. Mamy menu!

Książę Harry i Meghan Markle wybrali się jak zwykli ludzie na lunch na miasto. Do pubu Rose&Crown zabrali ze sobą małego Archiego.
Meghan Markle, książę Harry i Archie w restauracji Rose&Crown
Dominic Lipinski / AP

Książę Harry i Meghan Marklenie mają ostatnio dobrej prasy, dlatego próbują jakoś ratować swój wizerunek i "być bliżej zwykłych ludzi". Dlatego jak zwykli obywatele wybrali się w ostatnią niedzielę do lokalnego pubu. Zabrali ze sobą 3-miesięcznego Archiego.

Meghan Markle, książę Harry i Archie na tanim lunchu

Meghan i Harry zabrali Archiego do knajpki Rose&Crown w Winkfield, 10 minut drogi samochodem z ich posiadłości Frogmore. Ich wizyta trwała około dwóch godzin i była całkowitą tajemnicą dla wszystkich. Ponoć goście nie zorientowali się nawet, że część rodziny królewskiej właśnie obok nich je posiłek, jak zwykli śmiertelnicy. Nikt nie zrobił sobie zdjęć na Instagramie, tajemniczy wypad pary przeszedł zupełnie bez echa. Dopiero po kilku dniach o ich wizycie opowiedziała para gości, która ich rozpoznała.

Nie wiemy, co Meghan i Harry jedli, ale wiemy, co pili. Okazuje się, że książę Harry wybrał alkohol do posiłku i wypił dwa kufle brytyjskiego ale. Meghan postawiła na wodę. Niezależnie od tego, co para wybrała do jedzenia, ceny w lokalu nie są wygórowane i jedna osoba może zjeść przyzwoity posiłek za około 15-20 funtów. A to, patrząc na standardy rodziny książęcej, jest naprawdę mało. Dodatkowo właśnie w niedziele w lokalu urządzany jest grill w specjalnych, niewygórowanych cenach.

Meghan Markle i książę Harry w restauracji Rose & Crown
Meghan Markle i książę Harry w restauracji Rose & CrownFot. Rose & Crown - Facebook

Meghan Markle, książę Harry i Archie w pubie

Meghan i Harry zabrali ze sobą Archiego, który spędził ten czas w kołysce obok księżnej lub u niej na rękach. Jak mówią obecni w knajpce goście (ci, którzy się zorientowali, że obok nich siedzi jedna z najsłynniejszych par na świecie), Archie był "cudowny i nie zapłakał ani razu". Prócz książęcej pary obecni byli również dyskretni ochroniarze, zaś po pewnym czasie do stolika przysiadła się jeszcze jedna osoba, zidentyfikowana jako sekretarka.

Para gości, która zdecydowała się sprzedać te informacje do prasy, wskazywała na to, że obsługa lokalu zachowywała się, jakby Meghan i Harry byli zupełnie zwykłymi gośćmi. Co więcej odnieśli wrażenie, że to nie jest pierwsza wizyta Sussexów w tym miejscu.

A co wy byście zrobili, gdybyście przypadkiem spotkali w restauracji rodzinę królewską?

Zobacz wideo
Więcej o: