Kamil Durczok w miniony piątek (26 lipca) spowodował kolizję. Dziennikarz na trasie A1 uderzył w pachołek rozdzielający jezdnię. Okazało się, że był wówczas nietrzeźwy, a w wydychanym powietrzu miał 2,6 promila alkoholu. Usłyszał dwa zarzuty: kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Wiadomo, że w czasie feralnej stłuczki w aucie był z nim pies oraz 20-letnia kobieta. "Super Express" dotarł do treści zeznań dziennikarza. Według tabloidu, Kamil Durczok przyznał się do kierowania autem pod wpływem alkoholu.
Durczok ostatnie dni miał spędzić we Władysławowie u swojego brata, Był tam wraz z 20-letnią kobietą, Karoliną. Po zakrapianej imprezie wsiadł za kierownicę swojego BMW. "Super Express" ujawnia, że Durczok przyznał się do stawianych mu zarzutów tj. prowadzenia auta pod wpływem alkoholu.
Piliśmy alkohol. Głównie piwo i wino, ale było też whisky - miał zeznać w prokuraturze Kamil Durczok.
Wyznał też, dlaczego zdecydował się wsiąść do samochodu. W jego ocenie nie czuł się pijany.
Czułem, że mogę prowadzić auto. Na trasie nic się złego się nie działo. W mojej ocenie nie przekraczałem prędkości - czytamy.
Co więcej, Durczok miał także zeznać, że zanim wsiadł za kierownicę, wypił dodatkowo niecałe dwa piwa.
Durczok poruszał się luksusowym BMW. A jakimi autami poruszają się inne gwiazdy?
DH